Przykurcz już miał uciekać, ale skoro ten duch tak bardzo chciał jeszcze raz go zatrudnić, to może jednak było czeba znów spróbować podjonć siem pracy. Zatrzymał siem wienc i spojrzał na ducha.
- A bendzie w tym naszyjniku świeconcy kamyk? Bo jak bendzie to spróbujem jeszcze pokrencić - kurdupel skierował siem w stronem ducha, prowadzonc ze sobom żabem.