- No pani Ilona to niech ubija kiedy coś nieludzkiego zaatakuje. Dla ludzi wystarczy nokaut. Pięścią, albo co... - sprostował Stanisław.- To czy gdzieś chcesz iść, Sao?
-Z tą osobowością przede wszystkim, Donie. Ja tutaj jestem ten bez serca...- Stefan pokiwał głową. Zignorował głupawy wyraz twarzy swojego brata. Na placu Młodociany mechanik spróbował wypatrzeć cokolwiek co miałoby sens dla poszukiwania. Nie żeby się spodziewał kartki z napisem "POMOCY! JADĘ DO XXX". W sumie czego mógł się spodziewać po dzieciaku, którego raz widział? Może nic się nie dzieje?- szkoda, że nie widział za dużo powodów poza jakieś "może" żeby miał mieć rację.
- Przynajmniej widać, że chcą być kojarzeni z aniołem - skwitował chowając jednego z papierowych ludzików do jednej ze swoich licznych kieszeni.
Oglądając ludzi z łąki starał się wyglądać jak najbardziej neutralnie i że nic nie robi na nim wrażenia. Chociaż stanowili zróżnicowaną grupę- pod wieloma względami. Jedną rękę opierał nadal na biodrze, żeby pozostała blisko jego elektro-kija.
- Dużo zwolenników. Znaczy się, że guru tych Szkarłatnych Skrzydeł jest aż tak dobrym mówcą?
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Ostatnio edytowane przez Guren : 26-12-2022 o 09:54.
|