Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2022, 15:17   #151
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Świątynia Taala w Bastionie

Święty przybytek, już z natury surowy i prosty w architektonicznym stylu, tym bardziej sprawiał opłakane wrażenie po tak wielu latach zaniedbań. Woda ściekała do modlitewnej sali przez zerwane wiatrem gonty, żłobiła rowki w kamieniu obrobionym na podobieństwo postaci brodatego starca, wypełniała zagłębienia w posadzce. Gruba warstwa mchu i żółtawych porostów przejęła we władanie szczątki zgniłych drewnianych mebli, a czerwone zacieki rysowały się wyraźnymi śladami pod zżartymi rdzą żelaznymi obejmami na pochodnie.

Siedząca w kucki na wilgotnej podłodze Greta skończyła odmawiać modlitwę i otworzyła oczy podnosząc wzrok ku posągowi Starego Boga. Nie miała pojęcia jak wiele czasu upłynęło od dnia ostatniego odprawionego tu obrządku, ale podniszczona świątynia zionęła pustką budząc w łuczniczce uczucie przemożnej samotności. Spędziwszy tak wiele dni w towarzystwie kapłanki Młotodzierżcy Greta poczuła ogromne zawstydzenie na myśl o zaniedbaniu w obrządkach taalyckiego rytu, lecz widok porzuconej świątyni obudził w niej poczucie obowiązku. Odłączyła się od grupy tak skrycie, że najpewniej nikt tego nie zauważył, zniknęła we wnętrzu świątyni spędzając tam dość czasu, aby odmówić większość znanych sobie modlitw chwalących majestat Pana Natury.

Kiedy wyszła na zewnątrz, dzień zaczynał się powoli kończyć. Otaczające ją miasto zionęło ciszą, oplatało umysł i duszę kobiety plątaniną wypełzających z ruin cieni. Greta nie potrafiła sobie wyobrazić nakładu czasu i wysiłku mającego podnieść Bastion z powrotem do dni utraconej chwały, ale podejrzewała, że może tej chwili nie dożyć. W mieście potrzeba było setek nowych mieszkańców, setek obrotnych rzemieślników gotowych przystąpić bez zwłoki do odbudowy. Oraz tuzinów zbrojnych mężów i kobiet mających strzec w tym samym czasie bezpieczeństwa twierdzy.

Ostatnia myśl poprawiła łuczniczce humor. Chociaż od początku miała nadzieję, że dowódca jegrów nie będzie miał nic przeciwko jej wstąpieniu w szeregi górskiej straży, nie mogła mieć całkowitej pewności, że tak się faktycznie stanie - tymczasem Eryk, oficjalnie udekorowany oficerskim stopniem, nie czynił Grecie żadnych kłopotów. W jednej chwili spełniła swoje marzenie czyniąc kolejny krok w budowaniu nowego życia.

Co więcej, podczas grupowej przechadzki przez miasto wypatrzyła coś jeszcze - trzypiętrową kamienicę o pustych oknach i dziurach w dachu, ale położoną na skraju brukowanego placyku z miejską studnią i przylegającą do kilku innych mniej podniszczonych budynków. Margrabia hojnie rozdawał nie tylko tytuły, ale i włości, toteż trawiona ekscytacją Greta nie zamierzała przepuścić tak niezwykłej okazji koło nosa. Oczami wyobraźni już widziała pomieszczenia na parterze przerobione na zakład łuczarski, z koszami strzał pod ścianami, z kadziami na namoczone drewno i workami ptasich piór.

Własny dom i własny warsztat w górskim mieście, które miało się w nadchodzących latach ponownie zaludnić, a do tego miejsce w górskiej straży i prawo do polowań w lasach margrabiego. Greta poczuła zawrót głowy uświadamiając sobie jak ogromnych zmian w swoim życiu właśnie doświadczała - ona, sprzedana jako dziecko przez własnych rodziców posługaczka w domu okrutnych myśliwych, zaspokajająca każdą ich potrzebę do dnia, w którym Taal obdarzył ją siłą dość wielką, aby położyła temu kres.

Odwracając głowę w stronę frontonu zaniedbanej świątyni Greta złożyła w duchu przysięgę, że przywróci świętemu miejscu należną mu chwałę, aby w taki sposób odpłacić bogu za jego błogosławieństwo. Złożywszy dłonie w dziękczynnym geście pochyliła raz jeszcze głowę, a potem zawróciła w stronę górującej ponad miastem warowni.
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline