Skoro w jaskinia byli inne snoty, to siem Przykurcz zupełnie uspokoił.
- Czekaj tu żabu - powiedział do płaza, a że trochem siem na opiece nad zwierzentami znał, był pewien, że żaba poczeka. Sam tymczasem wszedł do koła i zaczoł krencić. Uznał, że pokrenci tak długo, aż inne snoty bendom tu siedzieć, bo sam zostać nie zamiarował, albo aż go nogi zacznom bolić. Chciał zarobić pożondnom wypłatem!