Cruzz skoczył do przodu. Wyskoczył na nagrobek i oparł się o nadkruszony krzyż, który runą. Huk momentalnie przyciągnął do niego uwagę. Seria pocisków niemal go sięgnęła przetoczył się po ziemi i znalazł się na niemal otwartej przestrzeni. Szeroka alejka i niskie nagrobki nie dawały tutaj praktycznie żadnej osłony.
Słowa Gutriereza zlały się z hukiem przewracanego krzyża on sam zobaczył jak rudzielec odwraca się i strzela do nadbiegającego przeciwnika. Sam nie wiedział czy jego okrzyk zadziałał i na jak długo.
Gordon ruszył biegiem korzystając z krótkiej przerwy w ogniu zaporowym jaki zawdzięczał atakowi psów. Przebiegł alejkę i wskoczył miedzy groby. Zobaczył jeszcze jak czarnoskóry łowca oderwał się od psa i ruszył w jego stronę.