Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2022, 10:14   #208
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Nie udało się sprowokować przeciwnika do porzucenia taaktyki ostrożnych ataków, ale ten wyjawił kilka szczegółów planu Marcusa. O ile większość mogłaby mieć znaczenie już po walce, o tyle jedna powinna zwiększyć szanse brodacza w bieżącym starciu.

Wmianka o czekaniu na efekt działającej trucizny zaskoczyła krasnoluda. Siepacz Marcusa musiał pamiętać, że ostrza broni były czyszczone przed walką, więc albo zapomniał o tym w ferworze walki, albo liczył, że nie zdołano usunąć całej trucizny, albo użył jeszcze innego sposobu zatrucia przeciwnika - może nawet ma długo przed samym starciem.

Detlef niewiele mógł poradzić na to, jeśli rzeczywiście został otruty. Na razie jednak poza zmęczeniem i ranami, których negatywne efekty były (choć tymczasowo) zagłuszane przez towarzyszące walce emocje, nie odczuwał działania trucizny. Czy jej działanie zostało osłabione przez wrodzoną krasnoludzką odporność, czy po prostu nie udało się skutecznie trucizny podać było chwilowo nieistotne - ważne, że zabójca wyglądał na przekonanego, że jego plan się powiódł. I w tym Detlef zamierzał go utwierdzić.

- O czym ty mówisz?! - odparł jakby tracąc rezon. - To musi być zwykłe zmęczenie... te kilka zadrapań to nic... - rzekł ciszej i cofnął się kilka kroków rozglądając niepewnie na boki.

Po tym przedstawieniu zamierzał skupić się na obronie przed atakami adwersarza, jednocześnie stopniowo udając coraz większe osłabienie i niezborność ruchów. Nic, co odsłoniłoby go na ciosy we wrażliwe miejsca, ale zachwianie, potknięcie, niemal spóźniony blok, czy desperacka próba uniku już tak.

Gdy już poczuje, że przeciwnik dał się nabrać i czeka na moment, gdy trucizna niemal wyłączy Detlefa z walki, wtedy wreszcie przystanie, opuści broń, będzie udawał, że walczy o każdy głębszy oddech i lada chwila pewnie się przewróci - wtedy to krasnolud poczeka na ruch zabójcy i gdy ten podejdzie, by dobić niezdolnego do walki brodacza, wtedy Detlef włoży całą swoją siłę w jeden mocarny cios, którym zamierza odpłacić tamtemu za nieczyste zagrania.
Oby zaskoczenie wroga pozwoliło na rozstrzygnięcie walki w ten sposób.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline