Tak jak Czmych to przewidział Przykurcz ruszył raźnym krokiem do pieczary skond wołał go duch - goblin. Dobrym łon szefem był. Pracem lekkom i przyjemnom łoferował i wyglondało na to, że też dobrze płacił. Co prawda naszyjnik trza bendzie jeszcze wygrzebać, no ale o to siem może potargować jak bendzie dodatkowe trzy łobroty robił.