Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2023, 07:35   #188
Ravanesh
 
Ravanesh's Avatar
 
Reputacja: 1 Ravanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputację
EPILOG 1

- Więc tak się mają sprawy, panie Bredock - powiedział detektyw Gunn do swojego zleceniodawcy. - Pana córkę zabił nie Bill Macrum, ale Glen Hale. To był szaleniec. Zabił kilka osób w tych dniach, kiedy pracowałem nad pana zleceniem.

- Są na to dowody - stary mężczyzna machinalnie bawił się obrączką noszoną tak, jak noszą ją wdowcy.

- Tak. Policja federalna rozpoczęła dochodzenie. Wiele rzeczy jest niejasne, ale to akurat jest pewne. To Glen Hale. On odpowiada za śmierć pana córki i jej chłopaka. A potem, z tego co udało mi się ustalić, nim wylądowałem w szpitalu, zmusił grupkę przyjaciół by ukarali nieszczęsnego Billa Macruma. Tak wyglądają fakty, panie Bredock.

- Rozumiem. Dobra robota, panie Gunn. Faktycznie, jest pan dobrym detektywem.

EPILOG 2

Agenci FBI, którzy przybyli do Twin Oaks, aby wyjaśnić serię zabójstw, kazali ekshumować ciała ofiar. W tym Mc'Bridgów, bo ciało Tommyego Mc'Bridga zdecydowanie za szybko uznano za działanie samobójcze. Jakież było zdziwienie śledczych, kiedy w grobie znaleziono dwa kolejne ciała, tuż pod trumną ojca pierwszej ofiary w serii ofiar. Młodych mężczyzn szybko zidentyfikowano jako Deana Petterssona i Daniela Ramberta. Dwóch zaginionych podejrzanych w sprawie zabójstwa Todda. Późniejsze badania odkryły przy nich sporo śladów, które bez trudu pozwalały przypisać te dwa kolejne zabójstwa zaginionemu Glenowi Hale.

EPILOG 3

Ludzie patrzyli, jak mała ciężarówka dostawcza zabiera resztkę mebli rodziny Hale’ów. W szoferce, obok kierowcy, jechała blada jak upiór żona szeryfa. Część mieszkańców współczuła jej, część obwiniała, ale wiedziała, że teraz, po tym co zrobił jej mąż, nigdy nie będzie czuła się dobrze w Twin Oaks.

EPILOG 4

Spłoszony wilk odbiegł od resztek sarny. Wilk był stary. Nie miał zamiaru walczyć o resztki z drapieżnikiem, który nadciągał.

Zarośnięty, brudny mężczyzna wyszedł spomiędzy drzew. Ominął truchło i obmył brodatą twarz w strumieniu. Potem przeszedł go ostrożnie i zniknął po drugiej stronie lasu. Gdyby ktokolwiek mógł spojrzeć w oczy tego człowieka, zamarł by ze zgrozy. To nie były ludzkie oczy. Tylko czarne, nieruchome źrenice demona. Oczy czegoś, co ukrywało się długo przed innymi w ludzkim stadzie, ale teraz wydostało się na zewnątrz i nie zamierzało spać.

Powoli, krok za krokiem, mężczyzna kierował się w stronę namiotu, który widział z pobliskiego wzniesienia. Nóż, wielkie zębate ostrze, łaknęło krwi i śmierci. Ale mężczyzna miał ochotę nie tylko na zabijanie.

- Zdychaj Bredock, jebana kurwo - mruknął pod nosem kierując się w stronę upatrzonej zdobyczy.

KONIEC SESJI
 
__________________
"Atak był tak zaskakujący, że mógłby zaskoczyć sam siebie."
Ravanesh jest offline