Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2023, 08:13   #158
Connor
Highlander
 
Connor's Avatar
 
Reputacja: 1 Connor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputację
Dwa dni spędzone na wydłużonym zwiadzie okolicy przyniosły masę różnych informacji. Umiejętności każdego z uczestników tej małej wyprawy przydały się. Okoliczne łąki będą nadawać się na pastwiska przy odrobinie chęci i pewnym nakładzie pracy. Okolica też okazała się obfita w najróżniejszego rodzaju zwierzynę, niestety również w tą drapieżną typu wilki. Podczas tej "wycieczki" obiegowej Davandrell nie próżnowała. Poza rozpoznaniem terenów łowieckich i możliwości ich używania, po drodze w kilkunastu dogodnych miejscach zastawiła sidła. Wiedziała że tego typu polowanie w większości przypadków owocuję złapaniem się raczej mniejszej zwierzyny typu lis czy zając, ale na myśl o dobrze przyrządzonej potrawce z zająca aż jej się zrobiło miło na sercu.

Ślady pokazywały również na obecność kilku rodzajów potencjalnych zagrożeń. Zacząwszy od wspomnianych już wilków, przez znaki pobytu goblinów, orków czy innych jeszcze humanoidalnym wynaturzeń. Pewne było to, że okolica była w miarę bezpieczna, a będzie jeszcze bezpieczniejsze przy zachowaniu środków ostrożności lub też odpowiednio podjętych środków zaradczych. Elfka pewna była, że pracy nie zabraknie im na dłuższy czas.

Wracali za zwiady po własnych śladach. Miało to na celu obejście okolicy wte i we te. Jednocześnie mieli okazję sprawdzić pozostawione po drodze wnyki. Złapały się trzy dość spore zające, a gdy już niemal porzucili nadzieję na większy łup, w ostatnie pułapce znaleźli dzika. Musiał się złapać niedawno, bo trzeba go było dobić. Jedno było pewne, że wyprawa nie była bezowocna zarówno w informacje jak i zapasy do jedzenia.

Kolejny dzień po powrocie Davandrell wraz ze swoimi towarzyszami postanowili poświęcić tym razem na kolejne drobne naprawy w przejętym przez nich domu. Postanowili każdego dnia w wolnych chwilach i przerwach między innymi obowiązkami zawsze coś robić "przy domu". Pomału do przodu.
Elfka wiedziała, że za góra dwa dni trzeba będzie znowu wyruszyć na polowanie. Tym razem liczyła na zdobycz przynajmniej wielkości sarny lub dwóch. Może Greta dołączy do niej? Co dwie łuczniczki to nie jedna, a jednak ludzi sporo w Bastionie to i żywności trzeba więcej.

Jednocześnie pomału docierała do nie świadomość, że nie wiadomo kiedy nawet kiedy, ale tak nagle z dnia na dzień stali się z poszukiwaczy przygód osadnikami przywiązanymi do miejsca i społeczności. Nie wiedziała jeszcze czy jej się to podoba czy nie, ponieważ jak dotąd nie znała innego życia niż z dnia na dzień jako poszukiwacz przygód ciągle na szlaku. Postanowiła jednak dać szanse temu nowemu życiu i możliwościom jakie oferowało. Wiedziała, że póki co żadne z nich nie będzie się nudziło przez dłuższy czas, gdyż pracy było aż nadto. Wiedziała też jedno. Jeżeli którekolwiek z nich czy to Goli czy Magnus czy też może nawet ona sama któregoś dnia zatęskni za starym życiem na szlaku pełnym niebezpieczeństw to bez zastanowienia ruszą na niego ponownie. Różnica będzie jednak taka, że teraz wiedzieli, iż zawsze tu mogą wrócić. W końcu mieli teraz jakieś własne miejsce na świecie - własny dom.
 
__________________
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku?
- Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma.
Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć.
Connor jest offline