Wejście smoka
Nico miała dosyć. Zeszła szybko z dachu po schodach, zaczerpnęła tchu i weszła do restauracji, głośno otwarłwszy przy tym drzwi.
- Oh, Diano! - niezbyt jej udało się udać zaskoczenie, ale co tam - Ty tutaj? - jej ręka powędrowała do ust, by je zasłonić - Co za przypadek, ja też!
Podeszła szybko do ich stolika, przysunęła sobie krzesło i opadła na nie, oparłszy łokcie na stole, a głowę na dłoniach. Wpatrywała się w Dianę. Bardzo, bardzo intensywnie - No, słodziutka! Co tam u Ciebie, rycerko Ty moja? - podkreśliła ostatnie trzy słowa - Kopę lat. Tak się stękniłam - posłała jej buziaka. Przynajmniej to nie wydawało się oszukane.
Angus zamrugał parę razy oczami, najwyraźniej nie wiedząc, co się dzieje ani jak zareagować. Spojrzał nieco niepewnie na Dianę, a potem na resztę towarzystwa, szukając jakiegoś wyjaśnienia dla nagłego wtargnięcia.
Ostatnio edytowane przez Kaworu : 26-01-2023 o 12:43.
|