Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2023, 20:16   #23
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Znalezienie informacji o Ravenscrag okazało się łatwiejsze niż zakładali, lokacja była może i na uboczu na rzadko uczęszczanym szlaku ale nie była też jakąś wielką tajemnicą dla miejscowych. Snorri zwany też Szalonym Łupieżcą nie był znany ze swej gościnności więc lokacja była bardziej znana z tego by jej unikać. Nawet po zmianie właściciela rzadko kto tam uczęszczał ale łatwo otrzymali wytyczne jak dotrzeć tam mało znaną ścieżką przez mokradła. Ta powinna ich zaprowadzić do stromego wzgórza z niewielkim uskokiem w którym wybudowano strome schody prowadzące do hali.

Wracając z tymi informacjami Hotarubi miała nieprzyjemne wrażenie że ktoś ich obserwuje nie zdołała jednak zorientować się to do chwili gdy strzała ugodziła Arabel w szczelinę w pancerzu. Kolejna strzała odbiła się od napierśnika, część przechodniów padła na ziemię próbując uniknąć ostrzału. Dostrzegli napastniczkę na jednym z dachów, ta nie zważając na to posłała kolejne dwie strzały w kierunku zaskoczonej paladyn ponownie jedna z nich sięgnęła ciała.
- ZAPŁACISZ ZA TO! - ryknęła Hotarubi wspinając się na dach. Ktoś śmiał zrobić krzywdę JEJ Arabeli. Czeka zemsta! - Kenji strzelaj w drania!

Arabel nie przejmowała się pogłoskami o miejscu, którego szukali. Chyba oczywiste, że miejsca, które były powiązane z ich wrogami, były złopogłoskne.
Ale ataku na środku ulicy, się nie spodziewała. Poszukała osłony i uleczyła się. Nie żeby była tchórzem, ale jakby zginęła, to Rubi byłoby przykro.
Pierwszą rzeczą, którą zrobił Kenji, był atak. Chwycił swój wachlarz i w paru ruchach wykonał odpowiednie gesty i wyszeptał magiczną inkantację, tak, by magiczne pociski już poleciały w stronę napastniczki.
Drugą rzeczą było rozglądanie się za jakimś schronieniem. Ktoś mu strzela z łuku, a on co, będzie stał na widoku niby ten cel? Musiał się gdzieś ukryć, choćby częściowo, tak, by nie paść ofiarą ataku.
Arabel udało się znaleźć schronienie i zasklepić część ran ku niezadowoleniu napastniczki, magiczna salwa Kenjiego oraz zdeterminowana Hotarubi zmierzająca na dach skłoniły ją do przemyślenia swej taktyki. Chwyciła niewielką fiolkę i opróżniła jej zawartość znikając im z oczu, trudno było powiedzieć czy zagrożenie minęło czy też poszukiwała innej pozycji do strzału.

Kunoichi zaklęła pod nosem. Uznała, że trzeba i tak kontynuować wspinaczkę na dach. Choćby dlatego, że nadal mógł tam się czaić. Po drugie łatwiej będzie zlokalizować wroga kiedy ma się pod stopami jakiekolwiek podłoże. Nawet ze swoimi pazurami rakashy podczas wspinaczki pozostawała celem łatwiejszym do stracenia.
Kenji ruszył do akcji, wszak magia była jego rzeczą. Rzucił szybko wykrycie magii, mając nadzieję, że wykryje aurę napastniczki.
Hotarubi dotarła w końcu na szczyt budynku, lecz nie dostrzegła napastniczki. Jednak podchodząc do krawędzi dachu po drugiej stronie ujrzała niewielkie podwórko. Niby nic ciekawego poza koniem. Osiodłanym, gotowym do drogi i co zwróciło jej uwagę wcale nie uwiązanym i nie pilnowanym. Kenji w tym czasie skanował okolicę lecz jak na razie nie dostrzegał nic magicznego od frontu budynku.

Kunoichi ruszyła w stronę niestrzeżonego konia. Może uda się jej wyjść naprzeciwko napastnikowi??
Kenji stłumił przeklniecie i rozejrzał się intensywnie wokół siebie.Ta baba musiała tu gdzieś być i zamierzał ją dostrzec, choćby to miała być ostatnia rzecz, którą zrobi w swoim żywocie.
Czarownik ruszył w kierunku budynku na który wspięła się Hotarubi. Ujrzał niewielkie podwórko oraz Hotarubi na szczycie dachu schodzącą mozolnie po ścianie lecz wciąż nie widział napastniczki. Chociaż wyczuwał słabą aurę magiczną iluzji gdzieś poniżej kunoichi.
- Rubi, pod Tobą, jakaś iluzja. Miej się na baczności - zaczął Kenji. Lepiej być ostrożnym, niż potem żałować. Skupił też uwagę na owej aurze, chcąc ją lepiej zanalizować. I tak nie miał niczego innego do roboty, najwyraźniej napastniczka rozpłynęła się w powietrzu.
Kunoichi bez słowa rzuciła kilka z shurikenow w stronę wskazaną przez towarzysza. Krople krwi spadające z powietrza pomogłyby w zlokalizowaniu niewidzialnego.
Arabel czuła się jak tchórz(ka?), ale musiała się uleczyć. Potem ruszyła pomóc przyjaciołom.
Wysilając wzrok Hotarubi zdawała się coś dostrzegać rzut shurikenem potwierdził, że jednak ktoś był troche poniżej niej, zwłaszcza łupniecie charakterystyczne dla upadku z wysokości. Mimo to wciąż nie widzieli napastniczki więc nie mogli określić czy udało się jej pozbierać po upadku.
Hotarubi ponowiła rzut shurikenów licząc, że ślady krwi lub wrzasku ułatwią lokalizację napastnika. Jeśli bardziej pocierpi? Trudno! Skrzywdzili Arabel!
Arabel stanęła i warknęła.
- Walcz ze mną!
Hotarubi zdawało się, że dostrzegła jakąś sylwetkę, lecz gdy cisnęła w tym kierunku shurikenem nie sięgnęła celu choć była prawie pewna że był to dobry kierunek. Po chwili Kenji i Arabel ujrzeli niewielki ruch przy siodle .a lejce lekko się uniosły. Koń rzucił się naprzód ku wyjściu z uliczki. Minął Arabel. Szkolenie bojowe zrobiło swoje nawet nie widząc celu, wykonała instynktowny zamach na wysokości jeźdźca poskutkował tym że wszyscy usłyszeli okrzyk bólu oraz upadek niewidzialnego napastnika na ziemię. Po sile uderzenia paladyn mogła być pewna, że był to solidny cios, zwłaszcza że powoli na ostrzu pojawiały się ślady krwi. Pytanie czy był to koniec czy zabójca miał coś jeszcze w zanadrzu ?
Kenji nie myśląc wiele, posłał skrzący pył dokładnie w miejsce, z którego dochodziła magiczna aura. To musiała być ona!
Hotarubi starała się zejść jak najszybciej ze ściany na bruk.
- Bello, to był piękny cios! - zawołała kunoichi. - Należało się go po tobie spodziewać. *
- Widzisz? To wcale nie jest fajne jak zjeby cię piorą po łbie. Poddaj się!. - zawołała Arabel szykując się do nie zabójczego ataku.
Eksplozja lśniącego pyłu ujawniła sylwetkę kobiety na ziemi które jeszcze nie zdążyła podnieść się po ciosie od Arabel. Widząc swoje położenie i coraz mniejsze szanse na ujście żywcem uniosła dłonie w geście kapitulacji.
- Dobra ! Poddaję się ! - Patrzyła na nich niepewnie jakby spodziewała się że kolejny cios nadejdzie lada moment.
- Kto cię nasłał? - wycedziła Hotarubi stawiając oprawczyni ostrze przy gardle.
-Jeśli będziesz z nami współpracować i odpowiesz na wszystkie nasze pytania, obiecujemy, że Cię nie zabijemy - dodał Kenji.
- Jorgan Siekiera. Zapłacił pięćset złotych monet za załatwienie choć jednego z was, miał też dorzucić więcej jeśli się spiszę. Nie wiem czym mu podpadliście. - odpowiedziała już spokojniejszym tonem wyraźnie spodziewała się ewentualnego przesłuchania a zleceniodawca nie płacił za milczenie.
- Kim jesteś, że zatrudnił akurat ciebie? - spytała Hotarubi.
- Znamy jakiegoś Jorgana Siekierę? Bo akurat nas to nie tak trudno już usłyszeć. - zastanawiała się Arabel.
- Hekja, zatrudnił mnie ze względu na reputację, ale szlag ją trafił teraz. - odparła niedoszła zabójczyni.
Arabel zrobiło się głupio.
- Wiesz, jesteś naprawdę dobra, prawie mnie zabiłaś. Jest naprawdę dobra, co nie Rubi? - Arabel szturchnęła łokciem Hotarubi.
- Hm… -
Kenji zastanowił się na chwilę - Czy możesz nam podać więcej informacji o Twoim zleceniodawcy? - spytał.
- Ładnie prosimy - Hotarubi pokazała pazury.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem