Wszystkie opcje stanowiły wybór z pary ścieżek. Albo omija się wojsko, albo nie omija się wojska. Cała reszta wyłącznie stanowiła uszczegółowienie.
Jeśli wojsko byłoby ominięte to:
- plus stanowiło, że grupa nie ryzykowała, minus, że nie można było otrzymać paliwa, np. za motor wrzucony na pakę oraz brak potencjalnego źródła informacji.
Jeśli zaryzykowałoby się spotkanie to:
- plusy stanowiły odwrotność minusów, a minusy plusów. Noooooo, pozostawała jeszcze kradzież, ale czy ktokolwiek chciałby zaryzykować, że przy jakimś nieudanym zagarnięciu beczki paliwa wojsko aresztowałoby wszystkich, zaś arcyważna misja uratowania Ameryki co najmniej zakończyłaby się w tym mieście? Nie! Zabranie cichaczem beczki nie miało sensu.
Wobec tego Mach zwyczajnie spytał resztę grupy:
- Co robimy? Jestem tylko przeciwko buchnięciu im wypełnionej beczki. |