Łaźnia
Widząc że bliźniaczki skupione były na czym innym pozwoliła sobie na niespieszne poprawienie ręcznika.
-
Alkohol jest zawsze złym doradcą… Przynajmniej na tym się chyba skończyło ?
-
No wiesz, byłyśmy parą, ale nigdy więcej nie będę tego robiła na sianie, wchodzi w dziwne miejsca... A co do alkoholu, to masz rację. Pamiętasz tą durną elfią czarodziejkę? Ciekawe, co się z nią stało? - Zamyśliła się.
-
Ta nie wiem czemu mówi się o igraszkach na sianku... To się wydaje kiepskim pomysłem im bardziej o tym myślę.
-
Piasek jest jeszcze gorszy, ale nie próbowałam. Za to pewna hrabina miała wonne olejki…
-
Musimy kiedyś to wypróbować.
-
Oliwa też może być... lub czekolada, ponoć jest fajna w takich sprawach. - Rozmarzyła się elfka.
-
Oliwa brzmi w porządku nie jestem pewna co do praktyczności czekolady.
-
Oh... To zależy od słodyczy innej osoby.
-
Ta, tylko potem się jeszcze trzeba umyć no i stopiona czekolada jest strasznie lepka… - Elphi wciąż nie wydawała się przekonana.
-
Po czekoladzie nie trzeba… Zakupy
-
Dzień jeszcze młody więc coś się wymyśli. Jak co Ramiel może mieć coś w zanadrzu na taką okazję, na wypadek gdy trzeba improwizować. - Spróbowała pocieszyć Eleril, zawsze mogły uciec się do użycia magii w przypadku gdy nie znajdą odpowiednich kostiumów.
-
Wiesz nie wiem czy wywoływanie duchów jest dobrym pomysłem na rozrywkę. Zwłaszcza z wymogiem by wszyscy uczestnicy przestrzegali reguł uroczystości… - Czarodziejka odpowiedziała na protesty mężczyzny. Nie była pewna czemu jego broda była doklejona ani czego dokładnie oczekiwała Karendis z jego strony.