Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2023, 12:26   #90
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację

Walka z żywiołakami wymęczyła Zoda. Było mu zimno. Raz czy dwa naszła go drobna ochota się wyrzygać, ale zdusił to w sobie, ale grom burzy drażnił go niesamowicie i burzył jego koncentrację jak pałac z zapałek. Zaciskał zęby pod maską kierując się do karczmy. Szedł jakby odrobinę nieświadomy. Odrobinę na kacu i nawałnica myśli nie dawała mu się ukierunkować w żadnym zamierzonym kierunku. Wielkiego skupienia wymagało by iść prosto.

Nieokreślone poczucie winy jątrzyło się w jego świadomości…
- To nie była twoja wina -

Wspomnieniami usłyszał głos tak piękny, że można by się w nim rozpłynąć… i wiedział, że to było kłamstwo.

Na moment przystanął uderzony samotnym, pozbawionym kontekstu wspomnieniem samych słów, nawet nie widząc kto je wypowiadał.

“Najwyraźniej dostałem w łeb bardziej niż sądziłem”. Zbagatelizował to i wrzucił gdzieś na tył świadomości, gdzie mógł się łudzić i nie dostrzegać niepokoju jaki w nim to wzbudziło.


Zod usiadł w karczmie przed kominkiem. Grzał się. Rozwiązał z pancerza wszystko co dało się szybko przytwierdzić z powrotem, aby możliwie wyschnąć. Gapił się w ogień przeczesując swoją historię. Szukając źródła. Nie potrafił znaleźć. Nie zrobił nigdy nic co by usprawiedliwiało by czuł się tak plugawie. Więcej… był diablęciem. Demonia krew w jego żyłach tylko zachęcała go by być egoistycznym maniakiem, ale to on był pierwszy by chronić ludzi. By przyjmować na siebie szarże. By umniejszać ból innych swoim kosztem i raz po raz to udowadniał nawet jak ci niewdzięcznicu mu nie dziękowali bo nie miał srebrnego języka by bronić swoich zasług.
- Starczy - skarcił sam siebie. To nie była wina Doriana, że wszyscy go lubili za samą jego poczciwą gębę. Mógłby jakoś proaktywniej wspominać, że Zod też tam był i to on odganiał toporem nieumarłych na pierwszej linii gdy Dorian cucił córkę barona… ale czy naprawdę był mu winny tę część chwały? A może wierzył Zodowi gdy diablę kłamało mu, że nie zależy mu na uznaniu i w tym momencie wymuszenie tego uznania dla Zoda mogło zrozumiale spadać w hierarchii priorytetów POD próbę dostanie się do majtek młodej baronetki która zdecydowanie wyglądała na taką co by mogła się obrazić za poprawianie jej.

Westchnął… myśli wciąż mu uciekały i krążyły. To nie oni byli niewdzięczni. Tylko on. I pchnęło go to do błędów. Może nie powinien był zostawiać stargeo kontynentu? Może Vran wcale nie próbował go przekonać by dał im spokój, ale na prawdę namawiał resztę ekipy by uszanowano decyzję Zoda. Z dobrą wolą i czystą intencją zachęcał go by szukał własnej drogi i miejsca, a nie starał mieć go wreszcie z głowy… To definitywnie było w jego charakterze.

Zod włożył dłoń pod maskę i rozmasował skronie. Przetarł oczodoły.
- Czemu to sobie robisz? - warknął pod nosem sam do siebie.
- Co takiego? - zapytał nagle wyrosły obok niego jeden z ludzi szeryf, z dwoma kuflami grzanego piwa, wyraźnie oferując jedno z nich Zodowi i pytając spojrzeniem “czy to miejsce jest wolne”. Kojarzył jego imię. Koral? Korban? Jakoś tak.
- Nie twój interes - odwarknęło mu diablę z takim jadem i pogardą, że przez ułamek sekundy widziało urazę na twarzy zahartowanego strażnika. Urazę kogoś kto myślał, że wyciąga rękę w geście przyjaźni i napluto mu za to w twarz i w ułamku sekundy wiedział, że nigdy więcej nie powtórzy tego błędu.

Zod patrzył za nim kątem oka jak odchodził.
- Odrzucam wszystkich od siebie… - odpowiedział mu w końcu, choć nie było go już by to usłyszał.

Zod podszedł do drzwi i wyjrzał wiążąc pod pachą rzemyk naramiennika.
- Jaszczuroludzie. Czy jest trzecia frakcja, czy nie… ważne jest, że druga teraz wybija naszą. Idę.
Zadeklarował i wybiegł taszcząc ze sobą swój przerośnięty topór.
 

Ostatnio edytowane przez Arvelus : 30-01-2023 o 12:33.
Arvelus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem