Akio nie mógł się powstrzymać. Słysząc przemowę Stanisława (przerwaną przez Stefana!) wybuchnął gromkim, radosnym śmiechem. Kami-sama! Jakież to głupiutkie!
Śmiech roznosił się we wnętrzu jego pustej zbroi, spotęgowany do kosmicznych wręcz proporcji. |