Eddie milczał, przyglądając się przegiętej teatralnie ex Diany i otaczającym ich wydarzeniom niczym pojedynkowi tenisowemu przekrzywiając głowę pomiędzy szalonymi scenkami, jakby śledził lot piłki.
Opychał się przy tym gigantycznych rozmiarów stekiem, co skutecznie zatamowało jego gadulstwo. Brał w konkursie lokalu: Stek będzie darmowy, jeżeli tylko da radę zjeść całość w ciągu godziny! Jego Tato opowiadał mu, że kiedyś stosował takie sztuczki, żeby zarabiać pieniądze w Dolinie, ale Edlaue zamierzał po prostu dać sowity napiwek obsłudze, żeby nie okradać lokalu.
Przełknął porządnie przerzuty kęs - Ej śliczna ptaszynko! Oj, jakie wy krukowate jesteście mądre i uroczę! Podzieliłbym się z tobą mięsem, ale to jest przyprawione dla ludzi i usmażone to mógłbyś się struć. Poza tym kontroli żywności mogłoby nie pasować, że się tu stołujesz, więc lepiej zmykaj biedaku, bo zaraz obsługa wyleci z miotłą! Obiecuje, że potem cię czymś nakarmię!- Zawołał wodny duszek podwyższonym pieszczotliwym tonem, zarezerwowanym dla małych dzieci i zwierząt
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 08-02-2023 o 10:26.
|