Dzięki za błyskawiczny odpis, Campo. Przyjmuję za wiążącą deklarację, że Renton niezwłocznie udaje się do siedziby Rezysty, umyje się i przebierze (przekładając podręczną spiżarkę do kieszeni munduru galowego), a potem rozpocznie przesłuchanie jedynego żyjącego szasera.
I teraz moja propozycja - jeśli chciałbyś, abym tę scenę skomponował na podobieństwo rozmowy z Blochem w kostnicy, możesz mi zawczasu podrzucić w technicznym wykaz pytań (przynajmniej na start rozmowy) oraz info jak sierżant będzie się w stosunku do rozmówcy zachowywał.
I dodatkowa uwaga - Aro wychwycił bezbłędnie moją pomyłkę, przydzieliłem bowiem Bastienowi dwa różne nazwiska. Najpierw nazywał się Gilverne, a teraz Frolic. Mój błąd, zupełnie go przeoczyłem. Dla potrzeb sesji przyjmijmy, że był zawsze Bastienem Frolicem.