Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2023, 17:08   #111
Jenny
 
Reputacja: 1 Jenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputację
Sukinsyn był przed reporterem stojąc oraz rzucając się naprzód. Ucho bolało. Och, ale przynajmniej… właściwie mogło być gorzej. Krew spływała z ucha na szyję, bark, koszulę. Ale szczęśliwie tylko ucho.
- Ech, zapuszczę sobie długie włosy - mruknął wypalając parę razy do kolejnego łotra, który był właściwie przed lufą. Tuż tuż.
Daniel, przeklinając prześladującego go pecha, ponownie odblokował pistolet a potem zaczął strzelać do pirata, który znajdował się najbliżej.
Obolała Sarah wzięła do ręki granat, który do niej się potoczył. Całe szczęście, że kiedyś profesor Bloom pokazał jej podobny i potrafiła sobie w miarę przypomnieć, jak się go używa. W rączce musiała odkręcić kapsel, z którego wypadł sznurek z metalowym kółkiem. Po tym, rozglądnęła się, na ile mogła, ale trudno jej było rozeznać się w sytuacji na dole. A, że sama była ciągle ostrzeliwana, niedaleko niej była także kapitan, która zaraz mogła oberwać nawet poważniej, niż ona sama, musiała więc się pozbyć zagrożenia ze sterówki. Lekko się podniosła, pociągnęła za metalowy sznurek i po krótkiej chwili prawą ręką rzuciła w przednią stronę sterówki.
Pastor chwilowo nie zajmował się granatem. Założył, że nie jest odbezpieczony, więc nie wybuchnie. Większym zagrożeniem był pirat. Ebenezer niewiele myśląc wygarnął do niego z karabinu.

Reporter wystrzelił do biegnącego w jego stronę pirata z broni długiej… trafiając go w środek torsu. Rozpędzony typek jęknął, runął w przód, i jeszcze metr przejechał po pokładzie, definitywnie martwy.

Wielebny oddał strzał z Winchestera do drania na mniejszej łajbie, trafiając go w prawe płuco… typek jednak już wcześniej miał Ebenezera na muszce. Kula z rewolweru trafiła w lewy bark, aż Thompsonowi pociemniało w oczach…

Daniel tym razem wycelował już dobrze, a broń nie sprawiała problemów. Strzał w środek klaty, tuż po innym strzale po prawej części torsu(od Ebenezera), i w końcu pirat padł jak długi.

Sarah rzuciła granatem, celując w drzwi pirackiej łajby, by ten wpadł do środka… nie wpadł. Odbił się po lewej od wejścia, i gdzieś tam potoczył po pokładzie. I po chwili solidnie pieprznęło, a ciało ustrzelonego przed chwilą draba przez towarzyszy lekarki, aż podskoczyło niczym szmaciana lalka w górę, niemal na dwa metry.

~

Pirat na dziobie kutra wystrzelił ponownie do chowającej się za beczkami parki(Iris i John)...

Ktoś łaził jeszcze w tylnych kabinach kutra, ktoś był za jego sterem, na tamtej łajbie wciąż byli piraci.

~

Detektyw ponownie wypruła z karabinka Thompson, i… znowu niecelnie. Ale przynajmniej przygwoździła drania ogniem, i ten się chował za burtą.

~

- Hahaha! Nieźle! - Krzyknęła do Sarah kapitan - Jeszcze raz!
 
Jenny jest offline