- Aaaaa!!!! - wrzasnął Przykurcz na widok ducha Pieńka - nie strasz snotów! - zrugał go po chwili, gdy już przestał siem bojać.
- Wzion by ty szefa poszukał, jak przez ściany łumiesz przełazić. Może łon co poradzi. Zapodział siem dzieś - kontynułował.
Widzonc, że rozłupywanie kamienia jest cienszkom i mozolnom pracom zaczoł Przykurcz rozglondać siem po jaskiniu. Może wienksiejszego kilofa najdzie? Szybciej by siem skała skruszyła. Albo może mniejszego? Lżej byłoby nim machać. A jeszcze lepi dzira jakaś co by przes niom przeleźć. Jenszych pomysłów na tom chwilem nie miał.