A jednak ani Bryt, ani przeczucie Bestiana nie myliły się. Śmieciarz przełknął ślinę z trudem. Okazuje się, że ten dziwny łowca, bo postać zza drzewa uznał właśnie łowcą, jest dziwniejszy nóż się spodziewał. Przecież wolał, przedstawiał się, a ten nic. A może to on śpiewał wcześniej, albo sprawiał to co wcześniej się wydarzyło? Tego Bestian nie mógł wiedzieć. Wiedział natomiast, że teraz nie może zignorować tego, co zobaczył.
Odwrócił się w stronę mężczyzny i wzrokiem skupił się idelanie na nim pokazując, że go widzi. - Halo?! Dlaczego się waść nie odzywasz?! |