14-02-2023, 07:41
|
#14 |
| Mapa znalazła się wreszcie w rękach nowych studentów. I było co analizować.
Z łatwością wszyscy rozpoznali kręgi teleportacji u podstawy schodów. (oraz na ich szczycie). I to byłoby na tyle. Resztę trzeba było najwyraźniej odwiedzić, żeby wyrobić sobie samemu zdanie.
Drugie piętro okazało się przeznaczone dla zaawansowanych studentów. Ponoć na drugim i trzecim roku można było tam mieć zajęcia. Tyle udało się usłyszeć z rozmów między studentami. Trzecie piętro to biblioteka. Niewyobrażalnie wielka biblioteka. Też póki co zakazana. Ponoć w do zakazanej części biblioteki mieli wstęp jedynie wykładowcy i studenci ostatniego roku.
Zatem z legalnego obszaru poszukiwań pozostawał parter. Grupa postanowiła wrócić bliżej wejścia. Teraz widzieli wyraźnie po prawej od wejścia kafejkę, a po lewej sklepik z pamiątkami.
W sklepie można było kupić podstawowe przybory, szaliki z logo Strixhaven, koszulki, mundurki, kubki, dedykowane różdżki, kule i kryształy z logotypami odpowiednich kolegiów. Ceny oscylowały między 5miedziaków a 5 sztuk złota. Tak przynajmniej wynikało z opisu na tabliczce przy drzwiach, bo dziś sklepik był zamknięty.
Kawiarenka przeciwnie. Otwarta i obarczona dość sporym ruchem. Serwowała głównie kanapki. Na ciepło i na zimno. Były też dostępne zupy, serwowane kubkach i ciepłe napary.
Przy długim kontuarze widniał napis: Tutaj kupisz kawę!!
Część z przybyłych z wieloświata nie rozumiała sensu tych słów, jednak te jednostki które go rozumiały od razu zapamiętywały kafeterię jako miejsce o znaczeniu strategicznym.
Samo miejsce faktycznie wydało się pozwalać na regenerację sił. W kafeterii były okrągłe stoliki i krzesła. Mimo sporego ruchu większość nadal była wolna. A nieopodal, naprzeciw sklepiku znajdowały się wygodne kanapy.
Jednak to Quezane postanowiła przejść od razu do sedna i wykonać zadanie. Pokazała listę z podpowiedziami kobiecie z obsługi.
Za kontuarem stała gnomka w średnim wieku. - Od razu do rzeczy co? Jasne. Każdy chce się wykazać. Trzymajcie.
Zaczęła wyciągać spod lady niewielkie pakunki. Po jednym dla każdego z żółtej drużyny. Były to plecaki. - Nazywam się Aisla Fitzbottom i prowadzę Biblioplex Cafe. Miło mi powitać nowe twarze. Zazwyczaj reszta zaczyna od Hali Wyroczni, ale dobrze, że jesteście tutaj. Potrzebuję pomocy przy kanapkach, może macie chwilę?
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
| |