15-02-2023, 22:45
|
#17 |
Młot na erpegowców | Po krótkotrwałej, acz płomiennej wymianie zdań z Tigialem Quezane uśmiechnęła się oszczędnie i ze zwyczajową wyniosłością. W duchu nieśmiało przyznając, że aasimar okazał się jedyną osobą z jakąkolwiek ikrą w tej grupie oferm. To oczywiste, że dziewczyna nigdy nie usytuowałaby nikogo ponad ani na równi z sobą, ale będąc osobą bardzo temperamentną, umiała przynajmniej docenić ludzi z charakterem.
Wszyscy tak samo wypatrywali jakiegoś planu budynku, czy czegoś podobnego. Jednak dopiero goblince udało się znaleźć koło punktu informacyjnego ulotki z naniesioną nań mapą Biblioplexu. Lairequende tylko prychnęła, uznając to za szczęście nowicjusza, po czym wzięła się za analizowanie graficznego obrazu. Mapa Biblioplexu połączona z zasłyszanymi rozmowami studentów dawała pewien ogólny obraz wnętrza. Wyglądało na to, że drugie i trzecie piętro były niedostępne dla studentów pierwszego roku. Na tym ostatnim miała znajdować się biblioteka, na ten moment zakazana. „Dla kogo zakazana, dla tego zakazana...” stwierdziła z szelmowskim uśmieszkiem.
Fakt, że obszar poszukiwań ograniczał się parteru, znacznie ułatwiał zadanie. Udając się do kafeterii eladrinka lata zerknęła przy okazji w stronę znajdującego się naprzeciwko niej sklepiku. Niektóre przedmioty zwróciły jej uwagę, dlatego postanowiła, że zajrzy w to miejsce, gdy będzie otwarte. Kafeteria z kolei była nieco zatłoczona. Quezane jednak to nie przeszkadzało, raźnym krokiem przedarła się do gnomki z obsługi, od razu przechodząc do rzeczy. Zgodnie z przewidywaniami za pokazanie listy otrzymała nagrodę. — Chyba śnisz kobieto. Ja się nie muszę przed nikim wykazywać — odniosła się do komentarza Fitzbottom. Ofiarowany jej magiczny plecak mógł być niezwykle użytecznym podarunkiem. Niekoniecznie jednak trafiał w estetyczne gusta mieszkanki Feywild.— Ech, co za paskudztwo! — sarknęła. Po wysłuchaniu kolejnych słow Aisly coś ją tknęło. Świadomie bądź nie, gnomka pokierowała nią w konkretnym kierunku. |
| |