Zastanawiam się, w którym roku określanie Odysei Kosmicznej jako sci-fi zacznie być niezręczne
A od siebie dorzucę jeszcze Chór Zapomnianych Głosów/Echo z Otchłani Remigiusza Mroza. Ale z osobistą notką przegadanego "ujdzie w tłoku".
Bobiwersum wcześniej nie kojarzyłem, ale czytając opis wstępu widzę scenariusz Futuramy