Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2023, 12:09   #79
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Noc w Sieperting, nawet jeśli z pełnymi żołądkami, nie dla wszystkich była chwilą wytchnienia.

Mara i Acker co prawda spali, lecz oboje musieli stróżować, a do tego nie wyszkolona i lekko przestraszona Olga co rusz widziała w krzakach coś podejrzanego. Oczywiście po chwili organizm sam przyzwyczaił się do nowej sytuacji, lecz spokój dziewczyny został zmącony przez wizytę Trajkoty ze swoją „zdobyczą”. Było to o tyle straszne doświadczenie, że kobieta niezbyt dobrze widziała w ciemności, w porównaniu do swych gości.

Falko wrócił później aniżeli mogli tego oczekiwać, lecz przyszedł z Łowcą (kulawym!) oraz jego … towarzyszem, Wilczakiem o dość brutalnej aparycji, aczkolwiek ułożonym i spokojnym. Bestian był może trochę śpiący, lecz widać że droga go nie wymęczyła, musieli iśc stosunkowo wolno, wiadomo dlaczego. Zarówno Pani Kudert jak i Ojciec Acker spostrzegli cechy charakterystyczne Łowcy, Aredhel był elfem, co nawet bez świadomości jego profesji, dawało im wielką przewagę w rażeniu przeciwnika na dystans.

Ostatni, właściwie na niedługo przed świtem, do wsi dotarł Świst, w towarzystwie dwóch młodych, rosłych rębaczy. Chris i Leon, ze swoimi toporami, samym swym wyglądem mogli sterroryzować połowę tej starczej wsi, podczas gdy druga połowa już dawno uciekałaby hen hen. Niemniej jednak Zarówno Joachim jak i Manfred, zdawali sobie sprawę iż mimo że silni, szybcy i wytrzymali to niekoniecznie wprawieni w walce z doświadczonymi żołnierzami. Ich aparycja i warunki fizyczne mogły nie wystarczyć, nie dawały zwycięstwa z marszu. Schaaf był zmęczony, nie spał cały dzień i noc, będąc w drodze, przedzierając się przez dzikie bory, a do tego teraz zejdzie mu kolejny dzień na nogach, jeszcze bardziej wymagający, niż ostatni.

Było jeszcze ciemno, gdy do kryjówki bohaterów, w której było już dość tłoczno przyszła Antionia, oraz dwóch jej zaufanych ludzi. Oczywiście wszystko z zachowaniem konspiracji, gdyby ktoś jednak podglądał. Kobiecina i jej towarzysze wyglądali marnie przy reszcie grupy, byli starzy, schorowani i niedoświadczeni w walce, ale byli i to się liczyło. Antonia wchodząc uroniła kilką łez i skłoniła się w podzięce każdemu z osobna, nie wyłączając Elfa.

- Sigmarowi niech będą dzięki! Wysłuchał nasze modły. I o to stoicie u nas, w sile która jest w stanie wyswobodzić nas z kajdan. Dzięki i wam, za Wasz wysiłek i pomoc, już teraz, z góry i zawczasu.

Do kryjówki nie przyszła Nora, lecz Antonia wytłumaczyła iż zielarka musi się przygotować. Plan jest taki że, tak jak sugerowali bohaterowie, gdy patrol wejdzie do chaty, Nora uda że z ich towarzyszem jest źle i należy poszukać narzędzi kowalskich, które oczywiście powinny znajdować się w Waszej chacie, bo tam kiedyś mieszkał jeden rzemieślnik. Tym który zostanie z Nią, rzekła że się zajmie. Pozostaje kwestia zasadzki oraz dalszych kroków. Jeden z zaufanych ludzi Antioni ( ten trzeci) czatuje w okolicy drogi do ruin, podleci do was jak tylko patrol się pojawi.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline