|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-02-2023, 09:28 | #71 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Schaaf po wejściu do miasteczka zauważył, że niemal wszyscy wyszli mu na spotkanie. Mimo późnej pory i szykującej się w oddali burzy byli na tyle jeszcze trzeźwo myślący, że ów się stawili. Jednak nie długo trwało jego zadowolenie. Gdyż ujrzał, że skoro uznał tobołek z żarciem za zbędny balast, iż parunastu ludzi odstąpiło od Joasia. Ten w milczeniu kiwnął głową w prawo. Zanim jednak odszedł, to dostrzegł, że jednak dwóch dobrze zbudowanych drwali się ostało. Popatrzył dłuższą chwilę na nich i kiwnął twierdząco. Nim jednak kazał im gestem podejść ujrzał jeszcze pięciu cherlawych chłopów co mają przerost formy nad treścią. Trzęsących portkami na widok strażnika, bądź głupia wola walki, a potem okradnie mieszkańców Sieperting. Nie - pomyślał robiąc grymas ustami. Nie liczy się ilość, ale jakość. -Wy dwaj. Za mną - wydał polecenia po czym zaczął iść na pierwszej linii.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
15-02-2023, 18:56 | #72 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Dla Falko Łowca dumał przez chwilę, w tym czasie wilk zdążył do niego przyjść i ustawić się pod bokiem. Zwierzę usiadło jak pies i jęło zlizywać krew z pyska pokazując bielące się w nikłym oświetleniu ogromne zębiska. Bestian już wcześniej to podejrzewał, lecz teraz był coraz bardziej pewny, że zwierzątko należące do kaleki jest Wilczakiem, co tłumaczy potulność zwierzęcia i cechy zewnętrzne typowe dla wilka. - Toć ja Nore znam, jeśli jej czary by co pomogły to już dawno bym biegał. Co innego inne wsie, samo jeden, kaleki i z Rivalem daleko nie zajdę. Mnie potrzebny jest chirurg znamienitszy co by kości połamać i poskładać na nowo, a i mag jaki co by mi krwi dał, co uleci przy temu operacji. Znajdziecie mi wy takiego, hm? Jeśłi tak, to zgodze się wspomóc sprawę, i nie bój, chodzić normalnie mogę, do wsi zajde a i do ruin, tyle ze bez nogi, to jego zasadzkę urządzić mogę i z dystansu siać. To jak, ugadujemy się, na honor mój i Twój? Łowca nie czekał na odpowiedź, kustykajać, lecz stosunkowo szybko i sprawnie przemieścił się do chaty, zmyślnym systemem otworzył drzwi i zniknął w środku, zostawiając otwarte przejście. Wilczak podążył za swym Panem *** Wnętrze chaty było skromne, i na tyle na ile Trajkota znał się na wnętrzach chat łowczych to ta niczym nie różniła się od tak zwanej średniej. Na stole znajdowała się resztką skromnej wieczerzy. Co zaskoczyło Falko, na ścianie przeciwległej do wejścia znajdowały się drugie drzwi, prowadzące na tyły chaty, co tłumaczyłoby że Aredhel nie jest jakimś jasnowidzem, tylko zwyczajnie zauważył zbliżającego się bohatera i odegrał scenkę „tajemniczości”. Elf – bo teraz widać to było doskonale, krzątał się jakiś czas po chacie, po czym wciągnął wymyślnie zdobiony sztylet, odsłonił ostrze i przeciągnął nim po wnętrzu swej prawicy, po czym przekazał ostrze Bestianowi, spoglądając mu głęboko w oczy, czekając na jego reakcje. Dla Joachima Dwóch chłopów nie potrzebowało większej ilości argumentów, lecz pozostała trójka zareagowała dopiero na wyraźne mruknięcie drwali, którzy akurat w tym momencie poczuli potrzebę sprawdzenia czy ich topory są na pewno właściwie naostrzone. - Her Shaaf, my po prawdzie nic do kapłonów nie mamy, ani do bogów tym bardziej, zwady żadnej, lecz nas mierźi jak one ^#$%^#%T te swoje dyrdymały. Także jeśli łaska, to weź ino rzeknij, wpłyń nieco, aby zawarł gębę, dobrze?
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
16-02-2023, 09:38 | #73 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | -Na nic nie poradzę. Trzymajcie się mnie po prostu… - odparł do nich. ...a będziecie i tak zbyt zajęci by to zauważyć - dokończył wypowiedź w myślach.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
16-02-2023, 21:32 | #74 |
Bellis perennis Reputacja: 1 | Do chaty wskazanej im przez zielarkę jako nocna kryjówka, Manfred i Olga dotarli bez przeszkód, nie zaniedbując jednak ostrożności. Budyneczek miał koślawe drzwi i parę równie krzywych okiennic. Wnętrze zdawało się wskazywać, że dawno nikt tu nie nocował, bo wysłany słomą siennik w rogu domostwa oraz stojący w pobok zydel z łojowym kagankiem były pokryte pajęczynami, które snuły się gęsto i swobodnie takoż po resztce gratów w drugim kącie izby. Mara ani myślała zapalać kaganka – blade światło księżyca, niknącego co i rusz za cicho sunącymi chmurami, musiało im wystarczyć. Podeszła do siennika, otrzepała go najstaranniej jak mogła i rzuciła nań skórę baranią, którą użyczyła im Nora. Potem odwróciła się ku Manfredowi. - Nędzne to posłanie i niegodne tak pobożnej persony jak Wy, mości panie Acker, wszelako odpocznijcie, by sił do walki nie stracić. Ja na wszelki wypadek stróżować będę, a zbudzę Was kęs przed świtem. Tak Wy na rozeznanie ranne zdążycie, a i ja zdrzemnę się krzynę. Otuliła się szczelniej płaszczem, bo nocne powietrze przenikało wilgotnym chłodem, i na powrót przymknęła koślawe drzwi tak, jakby nikt ich nie ruszał. Przez okno miała wystarczająco dobry widok na zagrodę zielarki, a gdyby ktoś nadchodził od strony wsi i tak prędzej by go usłyszała, niż zobaczyła. Teraz jej czuły słuch łowił jednak tylko szum wiatru i dalekie, przytłumione odgłosy burzy.
__________________ Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć. |
17-02-2023, 11:57 | #75 |
Reputacja: 1 | Iście dziwny to widok. Łowczy żyjący w zgodzie wraz z wilkiem, a raczej wilczakiem. Do tej pory nie widywał takich kamratów. Zazwyczaj ten pierwszy, skórował tego drugiego, ewentualnie ten drugi zagryzał tego pierwszego. Żadnych innych przypadków. Nieco się wyjaśniło, gdy Aredhel bez czekania na odpowiedź schował się w chacie, gdzie po chwili okazało się, że nie jest to człowiek, a elf. Falco z początku nie krył zdziwienia, jednak bardzo wiele to tłumaczyło. Pieśń w języku, który nie znał, niezrozumiałe Bestianowi zachowanie mężczyzny, życie z naturą, w tym przypadku wilkiem. To wszystko cechy, które odróżniają rasy ludzką od elfiej. Gdy śmieciarz skończył nad tym dumać, gospodarz podszedł do niego nacinając sobie dłoń, aby następnie przekazać mu narzędzie, co nie było do końca dla niego jasne. - Jak mogę obiecać coś na swój honor, gdy to nie na mnie twój los spoczywa? Poszukać takiego człeka mogę, co rusz od wsi, do wsi i z miasta do miasta wędruje. Tylko tyle. Mnie nie stać na usługi zachorów, czy czarodzieji. Mówiłem, że baby i chłopy, gdy im dziatki uratujesz, prawdopodobnie będą chcieli się odwdzięczyć, ale obiecać tego nie mogę. Nie znam ich, ni bliżej, no dalej. O tym, że nie ma pojęcia w jaki sposób ludzie zareagują, że uratował ich elf, a nie człowiek, Falko nie wspomniał. A wiedział, że nie każdy musi zareagować na to radośnie. Bestian stał z nożem w ręku, domyślając się powoli, czego oczekuję elf. Nie nacisk jednak swojej dłoni. Tego co chciał obiecać mu nie mógł. Co innego poszukać człeka przy okazji, gdy będzie miał dla niego zapłatę. Sam nie zamierzał tego opłacać, bo on sam nie miał za wiele. Jego cały dobytek to wózek, który pozostał we wsi obok i kilka worków. Nic więcej. |
17-02-2023, 20:30 | #76 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Dla Trajkoty. - Całkiem honorowe jest prawić to co Tyś przed chwilą. I otóż właśnie się rozchodzi, żeby samemu sobie, sobą wewnętrznie zakład uczynić, że prawym będąc i honorowym, zrobić to co podług swego uznania, uczynić należy. To ty wewnętrznie musisz być świadom swych ogarniczeń, i że to co czynisz jest tym co mógłbyś, a nie tym co ci wygodne. Nikt nie wymaga abyś całym życiem, zdrowiem i majątkiem przysięgę wypełniał. Ludzie zwykli umawiać się na rzeczy przyziemne, mierzalne, do tego czarne lub białe, bez miejsca na rozkminianie. Temczasem, to nie zawsze musi być tak, nie kładę na szali Twego życia, ni zdrowia czy honoru. Mógłym, ale tego nie zrobie, a nie wiedzać tego co dowiedziałem się przed chwilą nawet i bym nie prosił, gdyż mógłbyś okazać się krzywoprzysięgłym, i cóż mi z takiego zakładu by wyszło? Na szczęście tyś okazałeś się kimś ponad to, czego bardzo jestem rad. Zatem współpraca, kooperacja, czy spółka, tak jak to ludzie mówią. Po naszemu to że umawiamy się na dobrą wolę, ale tak ciut więcej. Tak? To dobrze, a teraz wyciąg mnie te drzazgę, bo coś głęboko siedzi, o tu tu, rozciąć dałem rade, ale jakoś tak wiesz… jak jużeś się napatoczył to pomóż, prościej będzie. Elf nie czekając na odpowiedź zaczął śpiewać: Stolzer Krieger, du bist ein Symbol unserer Ehre, Mit Worten und Taten gibst du deinem Vaterland dein Vertrauen, Durch deine Flagge versprichst du, dass du immer treu sein wirst, Möge dein Herz und deine Hand stets mutig für dein Land kämpfen. Über unserem Land wehen Winde, Und du, stolzer Krieger, stehst mit Stolz da, Du hältst deine Flagge stolz, In deinem Herzen brennt das Feuer der Treue. Deine Ehre ist am kostbarsten, Das heilige Wort des Krieges ist für dich heilig, Denn für dein Vaterland zu kämpfen ist deine Pflicht, Und das bestätigst du jeden Tag. Für dich gibt es nichts Unmögliches, Denn dein Herz kämpft stärker als ein Schwert, Dein unbeugsamer Geist und deine Tapferkeit, Sind ein Vorbild für uns alle. Stolzer Krieger, du bist ein Symbol unserer Ehre, Mit Worten und Taten gibst du deinem Vaterland dein Vertrauen, Durch deine Flagge versprichst du, dass du immer treu sein wirst, Möge dein Herz und deine Hand stets mutig für dein Land kämpfen. Möge dieses Loblied zu dir gelangen, Denn du verdienst die höchste Anerkennung, Soldat, dein Verhalten ist unsere Hoffnung, Dass unser Land niemals wehrlos sein wird. Stolzer Krieger, du bist ein Symbol unserer Ehre, Mit Worten und Taten gibst du deinem Vaterland dein Vertrauen, Durch deine Flagge versprichst du, dass du immer treu sein wirst, Möge dein Herz und deine Hand stets mutig für dein Land kämpfen.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
18-02-2023, 18:46 | #77 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
__________________ Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis! |
18-02-2023, 22:39 | #78 |
Reputacja: 1 | Trajkota słuchał człowieka... znaczy elfa, znajudującego się tuż przed nim z małym niezrozumieniem, czego starał się po sobie nie poznać. Jednak to co mówią o elfach, prawdą jest. Mówią i zachowują się w taki sposób, że nie sposób objąć tego rozumem. Bestianowi jednak udało się wyłapać z całości słowa klucze, a przynajmniej tak mu się zdawało. Łowczy nie będzie wymagał od niego nie wiaodmo czego, ale jeżeli będzie ku temu okazja, to medyka, bądź maga dla niego znaleźć. Raczej nie będzie z tym problemu, czego nie może powiedzieć o reakcji ludu, gdy innorasowiec ich uratuje i zarząda za to zapłaty, która tak, czy siak powinna mu się należeć, jak swą rolę dobrze spełni. Domysły Falko jednak były błędne. Niepotrzebnie myślał on o magii i innych rzeczach. Chyba ten nastrój i sytuacje z zewnątrz tak go nastraszyły, że szukał rzeczy niepojętych tam, gdzie ich nie ma i być nie powinno. Oczywiście śmieciarz pomógł mężczyźnie wyciągnąć wskazaną drzazgę, a przy tym tak się nagadał, że nie dziwota byłaby, gdyby elf jednak zrezygnował z pomocnej misji, bo trzeba przyznać, że Trajkocie ciężko było dorównać w gadaniu. - Dobrze, więc. Ustalone, tak? Ty nam pomożesz w odpędzeniu zbójów, a ja ci znajdę znachora lub czarodzieja jakiego, co by ci pomógł mógł. Oczywiście opłatę na niego muszę mieć, albo kto tu na miejscu już opłaci, bo sam nie dam rady tego zrobić. Jak wszystko ustalone, to idziem w las, bo czas nas nagli. Ty zapewne jakowyś skrót znasz, więc prowadź, ja w twe ślady pójdę wraz z psiakiem mym, znaczy nie mym, ale teraz tak trochę mym, bo to jest znajomej, co też pomaga chłopom z tymi zbójami. |
19-02-2023, 12:09 | #79 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Noc w Sieperting, nawet jeśli z pełnymi żołądkami, nie dla wszystkich była chwilą wytchnienia. Mara i Acker co prawda spali, lecz oboje musieli stróżować, a do tego nie wyszkolona i lekko przestraszona Olga co rusz widziała w krzakach coś podejrzanego. Oczywiście po chwili organizm sam przyzwyczaił się do nowej sytuacji, lecz spokój dziewczyny został zmącony przez wizytę Trajkoty ze swoją „zdobyczą”. Było to o tyle straszne doświadczenie, że kobieta niezbyt dobrze widziała w ciemności, w porównaniu do swych gości. Falko wrócił później aniżeli mogli tego oczekiwać, lecz przyszedł z Łowcą (kulawym!) oraz jego … towarzyszem, Wilczakiem o dość brutalnej aparycji, aczkolwiek ułożonym i spokojnym. Bestian był może trochę śpiący, lecz widać że droga go nie wymęczyła, musieli iśc stosunkowo wolno, wiadomo dlaczego. Zarówno Pani Kudert jak i Ojciec Acker spostrzegli cechy charakterystyczne Łowcy, Aredhel był elfem, co nawet bez świadomości jego profesji, dawało im wielką przewagę w rażeniu przeciwnika na dystans. Ostatni, właściwie na niedługo przed świtem, do wsi dotarł Świst, w towarzystwie dwóch młodych, rosłych rębaczy. Chris i Leon, ze swoimi toporami, samym swym wyglądem mogli sterroryzować połowę tej starczej wsi, podczas gdy druga połowa już dawno uciekałaby hen hen. Niemniej jednak Zarówno Joachim jak i Manfred, zdawali sobie sprawę iż mimo że silni, szybcy i wytrzymali to niekoniecznie wprawieni w walce z doświadczonymi żołnierzami. Ich aparycja i warunki fizyczne mogły nie wystarczyć, nie dawały zwycięstwa z marszu. Schaaf był zmęczony, nie spał cały dzień i noc, będąc w drodze, przedzierając się przez dzikie bory, a do tego teraz zejdzie mu kolejny dzień na nogach, jeszcze bardziej wymagający, niż ostatni. Było jeszcze ciemno, gdy do kryjówki bohaterów, w której było już dość tłoczno przyszła Antionia, oraz dwóch jej zaufanych ludzi. Oczywiście wszystko z zachowaniem konspiracji, gdyby ktoś jednak podglądał. Kobiecina i jej towarzysze wyglądali marnie przy reszcie grupy, byli starzy, schorowani i niedoświadczeni w walce, ale byli i to się liczyło. Antonia wchodząc uroniła kilką łez i skłoniła się w podzięce każdemu z osobna, nie wyłączając Elfa. - Sigmarowi niech będą dzięki! Wysłuchał nasze modły. I o to stoicie u nas, w sile która jest w stanie wyswobodzić nas z kajdan. Dzięki i wam, za Wasz wysiłek i pomoc, już teraz, z góry i zawczasu. Do kryjówki nie przyszła Nora, lecz Antonia wytłumaczyła iż zielarka musi się przygotować. Plan jest taki że, tak jak sugerowali bohaterowie, gdy patrol wejdzie do chaty, Nora uda że z ich towarzyszem jest źle i należy poszukać narzędzi kowalskich, które oczywiście powinny znajdować się w Waszej chacie, bo tam kiedyś mieszkał jeden rzemieślnik. Tym który zostanie z Nią, rzekła że się zajmie. Pozostaje kwestia zasadzki oraz dalszych kroków. Jeden z zaufanych ludzi Antioni ( ten trzeci) czatuje w okolicy drogi do ruin, podleci do was jak tylko patrol się pojawi.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
20-02-2023, 16:25 | #80 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
__________________ Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis! |