Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2023, 18:25   #494
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

K100=12, 29, 40->50
Trartex siengnoł po butelkem i odkorkował flaszkem. Powonchał, ale zapachu nie poczuł. Wzioł łyka, ale nie przypominało to dżinu. Było słodkie i lepkie i po chwili zaczeło go mdlić. Zgioł siem w pół i updał na ziemiem. Poczuł siem, jakby jego ciało było zbyt małe, aby mogło go pomieścić. Wzrok zaczoł mu siem rozmazywać. Dopadła go
ciemność
_____________________

Testy Int, Przykurcz K100=1/15, Kamulec K100=85/14, Czmych K100=48/17, Epigobleusz K100=14/24, Gobelin 40/23. Test CP Epigobleusza K100=5/20.
Kamulec wzioł kilof i przyłonczył siem do kucia w kamieniu. Stanoł sobie w pewnej odległości, żeby sobie nie przeszkadzali nawzajem.
- Nie, nie! - zdenerwował siem znowu poszukiwacz. - Jak ty bendziesz kuć drugom dziurem, to nie bendzie szybciej. Musisz kuć w tym samym miejscu do ja. Ty z jednej strony dziury kujesz, a ja z drugiej i razem jom robimy!.
Przykurcz ocenił też, że wiencej niż dwa snoty na raz nie dadzom rady pracować, bo inaczej krzywdem bednom sobie robić. Ale jak siem jakiś zmenczy, to inny w pełni sił bendziem mógł na jego miejsce wejść. Tak zmieniajonc siem, bendom mogli pracować bez przerwy i to dość długo. No bo i długo trzeba bendzie chyba pracować...

Czmych poszedł spróbować swoich sił przy korbie. Ale choć silnym był i choś mocno próbował, to i tak nic z tego nie wyszło. Korba nie chciała siem przekrencić. Epigobleusz pokiwał głowom.

- Tu jest dużo korb, może wszystkie na raz trzeba krencić? Chodźta tu wszyscy, niech każdy podejdzie do korby i na raz bendziecie krencić - zarzondził inżynier. Zakapior i Dayo tym razem podeszli z pewnom obawom do klucza. Obaj staneli przy jednej korbie i razem próbowali niom ciongnonć, sarkajonc na siebie nawzajem. Korba pozostała niewzruszona.


_____________________

Trartex powoli otworzył oczy i podniósł siem na nogi. Butelki, która miała tak obrzydliwom zawartość, nie było w pobliżu. Mysiej dziury zresztom też nie. Może to trucizna na myszy była? A jakiś głupi snot zapomniał przekreślić rysunku! Ten rysunek miał znaczyć, że snoty majom tego nie pić! Albo ktoś chciał oszukać myszy, coby myślały, że to dobre dla snotów, to majom to sobie same odkorkować i pić? Co by to nie było, głupi ktoś pomysł miał.

Złodziej siem zorientował, że na czarzielsku nie rosnom klopsy. Albo to nie było to samo miejsce co wcześniej, albo ktoś mu je zajumał, kiedy on był nieprzytomny! Ale wyglondało podobnie. Połowa zielska była wykoszona.
_____________________

Szmælc cierpliwie wytłumaczył jaszczurce, że ma wejść do środka koła i iść przed siem. Duch był bardzo zadowolony. Gdy zwierzem zrobiło już dziesieńć obrotów, zaczoł tłumaczyć, jak zrobić farbem.
- Musisz wzionć olej. Jego w beczkach znajdziesz tam, gdzie my byli. Do tego musisz znaleźć białe kryształy, fosfor to jest. Jak ty te białe kryształy zetrzesz w moździerzu i z olejem wymieszasz, to powstanie taka gensta papka, co to farbom jest. I ona zacznie świecić. A jakbyś chciał normalnom farbem, nieświeconcom zrobić, to możesz zetrzeć takie różowe kryształy cynobru, albo sproszkowanego wapna. Dlatego musisz znaleźć dobre kryształy, co to świecom, a nie zwykłe, jak chcesz farbem świeconcom mieć. Tam gdzie my byli, u alchemikuf, to wszystko to znajdziesz. Tam dużo ciekawych rzeczy. A ty teraz krenć dalej, a ja pójdem sprawdzić czy młotek i dłuto som na miejscu - zakończył tłumaczenia duch.
_____________________

- Wzion by ty szefa poszukał, jak przez ściany łumiesz przełazić. Może łon co poradzi. Zapodział siem dzieś - powiedział był Przykurcz Pieńkowi. No to Pieniek poszedł odszukać króla Krowulca. Swoim pojawieniem siem prosto ze ściany napendził wszystkim sporego strachu. Ci, którzy siem nie przestraszyli, zaatakowali go, na szczeńście nic mu nie robionc.
- Królu, Przykurcz powiedział, że tyś siem gdzieś zapodział, to ja ciem do niego zaprowadzem - obwieścił dumnie duch. Król Krowulec minem miał niepewnom. Zwołał swych doradców sytuacjem omówić.
Najpierw chcieli wiedzieć, jak siem sprawy majom. Czy kto ich atakował i czy wiela z nich zgineło. Pieniek, który głównie z Trartexem chodził opowiedział o walce z mrufkami, ślimakami, a na koniec z posongami, które go zabiły. Ale dzielny Kamulec posongi zabił. Oprócz niego to chyba nikt nie zginoł, bo on nie widział, coby ktoś zginoł. Inni to w jaskini utkneli, co ich kamienie zasypały i chcom, cobym król poszedł ich uratować. Król z raportu nie był zadowolony i kazał Pieńkowi wracać i dowiedzieć siem wiencej, czy jaskinie som bezpieczne i mogom snoty tam wejść.
Wiele innych snotów też miało pytania. Mydło i Powidło chcieli wiedzieć, czy Szmælc żyje i czy co ciekawego znalazł. Pieniek nie wiedział czy znalazł, ale wiedział, że żyje, co niezbyt ich zadowoliło.
 
Gladin jest offline