Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2023, 10:54   #118
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Za wszystko trzeba płacić, a więc i za załatwienie dyskretnego pogrzebu. Na szczęście piraci byli na tyle szczodrzy, że zostawili po sobie nieco broni. A z kolei załoga "Venture" była na tyle łaskawa, że przyjęła zdobyte na bandytach łupy w charakterze zapłaty.

Pogrzeb został załatwiony, ale pozostawała kwestia "spadku" po Johnie. Zostawić go załodze "Venture" byłoby co najmniej dziwne, zabranie ze sobą - odpadało. Zdaniem Daniela należało odesłać Bloomowi rzeczy osobiste Johna - portfel, dokumenty, zdjęcia (jeśli jakieś miał). Jak by nie było, to profesor był pracodawcę Johna i to on powinien powiadomić rodzinę Granta o jego losie. Resztę rzeczy Daniel proponował podzielić na dwie części - wybrać to, co mogło się przydać podczas poszukiwań Evelyn, a resztę sprzedać i zdobytą gotówkę wykorzystać na potrzeby wyprawy.
Plan został mniej więcej zaaprobowany, więc Daniel podzielił ekwipunek nieżyjącego kompana, a potem wybrał się do miasta by sprzedać część ekwipunku i wysłać do Blooma rzeczy Granta.

* * *

Nie dało się ukryć, że pogrzebowi, choć skromnemu, nic nie można było zarzucić.
Spoczywaj w pokoju, John.

* * *

Stypa stanowiła nie tylko pożegnanie Johna... i Traviona. Była też okazją do wymiany poglądów i ustalenia paru spraw związanych z przyszłością, a dokładniej - z przygotowaniami do wyprawy do dżungli.
A po stypie... Chociaż miasto, duże miasto, oferowało wiele rozrywek, ku żalowi Daniela nie było już na nie czasu. Z pewnością Jess miała zrozumienie dla ludzkich słabości, ale bez wątpienia nie poczekałaby nawet pięciu minut na spóźnionego pasażera.
Trzeba było wracać na statek, zanim załoga rzuci cumy.
 
Kerm jest offline