Cytat:
Napisał Arthur Fleck Masz moją maczetę, zgłaszam się.
Proponuję by nasi bohaterowie znajdowali się we wspólnym kręgu towarzyskim. Mają swoje życie, kariery, może nawet mieszkają w innych miastach, ale znają się z czasów szkolnych/uniwersyteckich. |
Cytat:
Napisał Arthur Fleck Ja gram nauczycielem literatury. Anonim, akurat wpadłem na ten sam pomysł z tą depresją i samobójstwem Jak będziesz chciał samobójcę, to mogę zmienić koncept. |
Nie, nie zmieniaj. W takim razie ciekawym pomysłem byłoby jakby kilka osób znajdowało się w grupie ze specjalnej wycieczki w ramach terapii grupowej prowadzonej przez terapeutę [który byłby BN albo graczem]. Wycieczka na ukojenie nerwów, rozweselenie, zapomnienie o problemach z dala od wielkich miast. Postacie znałyby się z terapii grupowej - o tyle ile zdradziły pozostałym w terapii. Przy czym chodzi mi o osoby w miarę zwyczajnie funkcjonujące w społeczeństwie z pomniejszymi problemami ze zdrowiem psychicznym (osoba z ciężką depresją i niezdradzonymi terapeucie myślami samobójczymi byłaby wyjątkiem i jednocześnie wyznacznikiem jakiej granicy nie przekraczać). To również wiązałoby się mechanicznie z zaproponowaną formą karty rekrutacyjnej - "słabości i feler". Ponadto takie zaburzenia mogą być powtarzalne i nie byłoby w tym nic dziwnego (choć wielu planujących samobójstwo bez wiedzy terapeuty trąciłoby już komedią albo/i sektą). Nie znam się na "pomniejszych problemach ze zdrowiem psychicznym", ale myślę, że umiałbym to odegrać w takim zakresie w jakim są one przedstawione chociażby w podręcznikach do Zew Cthulhu.