Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2023, 21:58   #25
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Quezane była niezwykle energiczna i dobrze zorientowana na cel. Dlatego wartkim krokiem pokonywała kolejne metry przepastnego Biblioplexu, niewielką uwagę poświęcając rzędom wolnych ław czy praktycznie nieskończonej ilości ksiąg. Zresztą, już wcześniej miała okazję zorientować się, że budowla charakteryzowała się cyklopową konstrukcją i epatowała nadmiarem. Tak jakby smoki-założyciele miały jakiś kompleks, czy coś.

Po drodze eladrinka lata oczywiście musiała trafić na jakąś natrętną przybłędę. Konstatując z żalem, że takie już jej szczęście.
— Phi, lepiej przetrzyj oczy dziewucho! Moje ciało ma idealne proporcje — wyjaśniła z naciskiem atletce. — W ramach chwili wspaniałomyślności pozwolę ci nawet na nie przez moment popatrzeć, cobyś mogła zasmakować wzrokiem jego niespotykanej doskonałości. Wszak widać, iż taka posągowa sylwetka jest zdecydowanie poza twoim zasięgiem. No dobra, wystarczy. Gonią mnie ważkie sprawy.
Machnęła nonszalancko ręką, wyrzucając otrzymaną ulotkę i ruszyła w dalszą drogę.


Po wejściu do Hali Wyroczni Lairequende poświęciła jedynie krótką chwilę na zbadanie okolicy. Czekała na nią nagroda i nie zamierzała mitrężyć czasu. Tak jak „ci głupcy, którym wspaniałe Kolegium Silverquill skojarzyło się z miejscem, gdzie wydają żarcie...”. „Phi, niech bawią się w szykowanie kanapek. Robota w sam raz na ich poziomie”, tymczasem ani się obejrzą a czarodziejka zauroczeń zgromadzi cały pęk nagród. Właśnie taki był jej plan.

Złotoskóra podeszła do pokaźnej kadzi i spojrzała na słup światła. Węzeł. Nie bawiąc się w ceremonie, zanurzyła smukłe dłonie w pokaźnym naczyniu. Doznania jakie stały się jej udziałem, były nader interesujące, ale odwracały jedynie uwagę od tego po co w ogóle przybyła w to miejsce. Na szczęście nader szybko okazało się, że po osobliwym przedstawieniu zdobyła to po co przyszła. Co też skomentowała delikatnym westchnieniem. Jednak dla pewności (czy raczej z chciwości) Quezane spróbowała jeszcze raz tego samego triku, lecz bez efektu. Cóż, nawet ona wiedziała, że nie można było mieć wszystkiego ot tak po prostu.

Odniósłszy sukces, przerośnięte ego eladrinki jeszcze bardziej napęczniało. Ale była ledwie w połowie drogi. A nawet nieco dalej. Do zmierzchu zostało jeszcze sporo czasu, ale nie chodziło tylko o czas, ale także udowodnienie innym z kim mają do czynienia. Odpowiednie postawienie sprawy i zaznaczenie hierarchii. Dlatego mieszkanka Feywild od razu zabrała się za kolejną ze wskazówek. Najpierw z odpowiednią elokwencją i emfazą popytała zgromadzonych w okolicy uczniaków o mównicę, salę teatralną, lub coś podobnego. W każdym razie coś w tym stylu. Studentów z starszych roczników było niewielu, bo zajęcia mieli zaczynać dopiero za kilka dni. A stanowili w tym względzie potencjalnie najlepsze źródło informacji. Dlatego musiała się troszkę pokręcić. W końcu jednak udało jej się dowiedzieć, że północna część budynku jest miejscem, gdzie powinna się udać.

Dotarłszy na miejsce ujrzała jak aktorzy dopiero się rozstawiają. Nie miała jednak ochoty na nikogo czekać. Bezceremonialnie wdarła się na podwyższenie i odchrząknąwszy oratorsko, wykonała polecenie ze wskazówki. A przynajmniej zakładała, że to czyni. W iście w teatralny sposób wyrecytowała z pamięci uwielbiany przez siebie fragment "Pokracznych Przygód Jozzoliona".
— „Powodem, dla którego ludzie zawodzą... jest poczucie wstydu. Ludzie umierają z powodu wstydu. Myślą, że w przeszłości mogli postąpić inaczej lub zastanawiają się, dlaczego zrobili to, co zrobili. A dlatego że żałują, odczuwają wstyd. I stają się słabi”.
 
Alex Tyler jest offline