Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2023, 00:04   #85
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
- I co tam się znów urodziło szefie? -

Buck wparadował do sali bilardowej z cygarem w ustach i szklaneczką whisky w dłoni. Obrzucili spojrzeniem salę, szczególną uwagę zwracając na „zawodniczki” przy bilardzie i zajął strategiczną pozycje, z której miał widok na wszystkie najważniejsze „szczegóły”.

- Wygląda na to, że na Grenadzie wszystko idzie zgodnie z planem. Nawet zgłosił się do nas nasz stary znajomy Bert. Ma kolejną cysternę do zrobienia. Tym razem w bardziej pokojowy sposób. Powiedziałem Wujaszkowi, że w to wchodzimy, zawsze to dodatkowe źródło dochodów. Na Margaricie i na strzelnicy Duranda, też wszystko zmierza w dobrym kierunku. Zostaje nam tylko załatwić sprawy tutaj i możemy działać dalej. Cantano pewnie już znalazł dla nas potencjalne cele pierwszej akcji na wyspie. -

Frog pokiwał głową w odpowiedzi a reszta najemników zaczęła artykułować swoje opinie o zbliżającej się rozprawie z Surazem i jego ludźmi. Buck wysłuchał ich wszystkich, przy okazji przypatrując się „sytuacji przy stole”. Po chwili odwrócił się do stojącej obok Mi.
- A Ty nie masz ochoty zagrać. - zapytał niewinnie.
- Wole inne rozrywki, ale jak chcesz zboczyć mój tyłek lub cycki, to zawsze możesz zwyczajnie poprosić. -
- Znany jest choć jednej przypadek, w którym komuś udało się przeżyć taką propozycję? -
Zamiast odpowiedzi doczekał się tylko prowokującego uśmiechu. W sumienie nie był zaskoczony, bo pytanie było z gatunku retoryczny. Dla bezpieczeństwa postanowił nie ciągnąc tego wątku i przeszedł do omawiania szczegółowo samego planu, z resztą najemników.

- Nasz oddział „Turystek” nie ma za zadnie samodzielnie atakować Suareza czy jego ludzi. Waszym zadaniem jest zorganizowanie dogodnych warunków, aby reszta z nas mogła to zrobić. Nie planuje zostawiać was nawet na chwile bez wsparcia z naszej strony a Wy, nawet jak już coś się zacznie, to macie grać swoje role, tak aby w razie potrzeby wyprowadzić jakiś atak z zaskoczenia, jeśli będzie to konieczne. Jeśli robimy to dobrze, to nie będzie.

- Czyli jak chcesz się do tego zabrać szefie, bo opcji jest co najmniej kilka i każda ma swoje wady?

- Zrobimy tak: w grupie „Turystek” będzie Tweety, Lyra, Mi i Voo Doo. Nie, nie możecie zabrać broni palnej, ani krótkofalówek, ale takie noże, to już co innego. Kupimy ich trochę na miejscu i trzeba będzie wtedy wybrać też takie łatwe do ukrycia dla kobiety, bo coś mi się zdaje, że jeszcze takie numery będziemy robić. Mi i Voo Doo zrobią z nich świetny użytek w razie czego. Tweety, Lyro, jeśli czujecie się na siłach, to też możecie je zabrać, ale to już wasza decyzja. Jeśli by ktoś spytał, to przecież atrakcyjne turystki w obcym kraju, muszą się czymś bronić, jeśli będzie taka potrzeba. Tym niemniej zakładamy, że te zabawki mają zostać ukryte, do samego końca. Wiem, że można kupić noże sprytnie poukrywane w przedmioty codziennego użytku, które bez wątpienia mogą znaleźć się w damskiej torebce, ale wpięte we włosy. Może uda się coś takiego zorganizować.

- Oprócz was na sali będzie też Eurico, Frog, Cossac i Carabinier jako wasze wsparcie w razie czego. Wasz mały oddział nazwiemy powiedzmy „Goście”. Wy Panowie macie już mieć klamki ukryte pod ubraniem. Rozstawicie się po sali, taka by w razie czego moc szybko pojawić się przy dziewczynach, ale macie nie zwracać na siebie uwagi i nie zbijać się w grupę. Dodatkowo na sali będzie też Sara, jak zabezpieczenie medyczne. Też będziesz miała klamkę, ale też staraj się nie rzucać w oczy i wchodzisz do akcji tylko w ostateczności lub jak ktoś będzie potrzebował pomocy medycznej. Weźmiecie też krótkofalówki, ale również ukryte, do użytku, jak już akcja się zacznie.

- Właściciel pozwolił nam podmienić barmana i to będzie robota dla Schiffer. Możesz mieć broń gdzieś pod ręką jeśli chcesz, ale wiem jaki masz do tego stosunek. Ty będziesz mieć inne zadanie, o tym za chwilę. Potrzebujesz poćwiczyć robienie drinków?

- Bardzo śmieszne. Naprawdę. Ty zajmij się robieniem bliźnim krzywdy a uszczęśliwianie ich napitkiem i rozmową zostaw mnie, dobrze? -
Buck pokiwał głowa z uśmiechem i wrócił do prezentacji swojego planu

- Dalej mamy trzy ekipy uderzeniowe. Pierwsza - „Alfa”- czyli Ja, Storm i JoJo. To my mamy za zadnie zdjąć Suareza. Bierzemy noże, klamki i krótkofalówki. Również będziemy w lokalu, ale nie na sali. Zajmiemy pozycje, gdzieś na zapleczu, nie chce się rzucać w oczy na sali.

- Kolejne dwie grupy to odpowiednio „Brawo” w składzie Jumper, Kay, Legionista, DD i "Charlie" z Tercjo, Newmanem, Blanco, Alpenem. Jedni i drudzy będą na zewnątrz w samochodach. Jedno auto, to będzie zakupiona furgonetka, plus nasze dwie terenówki. Rozstawicie samochody na parkingu. Furgon w głębi, terenówki przy wyjazdach. Wy stanowicie o naszej sile głównej, jeśli będziemy jej potrzebować. Zabieracie się na bogato w broń krótką i PMy, krótkofalówki i generalnie wszystko co chcecie.

- Pan wygląda tak: Chcemy uniknąć wszelkiej strzelaniny i jatki, w klubie, na zewnątrz, czy gdziekolwiek indziej. Dlatego działamy z zaskoczenia i na zasadzie zastraszenia. Jeśli jednak miałoby coś pójść nie tak i ktokolwiek z nas byłby narażony, niech nikt nie waha się użyć wszystkiego co będzie miał do dyspozycji, aby temu zapobiec. Ta akcja jest ważna, ale nie najważniejsza, nie chce mieć żadnych strat.

- Zadania: „Turystki” przyciągają uwagę Suareza i jego ludzi. Myślę (i widzę!) że nie muszę tu niczego tłumaczyć. Macie się z nimi zaznajomić za pomocą już omówionej bajeczki. Tweety, sam Suarez jest twój. Wszystko robimy w lokalu naszych zleceniodawców. Nie będą zadowoleni, trudno. Życie to nie koncert życzeń. Cel jest taki, żeby uniknąć jakiekolwiek strzelaniny, więc powinno być ok. Sueraz i jego ludzie mają być w jak najbardziej imprezowym nastroju a ich uwaga skupiona na was. Tweety, w momencie, w którym uznasz to za stosowne, wyprowadzisz Suareza do toalety. Dasz mu znać, że „chcesz tu i teraz”. Wierze, że nie będzie mógł się oprzeć. Jak już tam traficie i odciągniesz odpowiednio jego uwagę, do gry wchodź Alfa. Nasz trójka nie powinna mieć żadnych problemów z jego obezwładnieniem, wszyscy mamy w tym doświadczenie. Chcemy go wziąć żywcem - najlepiej nieprzytomnego - aby później, go przesłuchać, ale jeśli trzeba będzie go tam skończyć, to trudno. Docelowo robimy to po cichu, ręcznie lub nożami, ale broń do zastraszenia też może się przydać. Jak go już zrobimy, to wyprowadzamy tylnym wyjściem do furgonetki, tam związujemy jak szynkę i albo od razu transport do naszego magazynu na przesłuchanie, albo w sprzyjających warunkach czekamy na dostawę reszty jego ekipy.

- W tym czasie reszta dziewczyn odciągnie uwagę pozostałych ludzi Suareza. Docelowo chcemy podać im w drinkach usypiacz. Shiffer będziesz na barze i twoim zadaniem jest je odpowiednio przygotować. Dziewczyny albo zadeklarują, że pójdą po drinki same, ale dostarczy je kelner/kelnerka jako „prezent od firmy”. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to jak już sflaczeją, też zabieramy ich z baru. Idealnie, bez ekscesów, ale w razie czego w ruch mogą iść pięści czy noże. Na znak od dziewczyn do akcji wejdą „Goście”, plus Alfa, którzy do tego czasu powinni uprać się z Suarezam. W razie potrzeb, możemy też wezwać nasze wsparcie z zewnątrz. Tak samo jak szefa, pakujemy ich do furgonetki i w drogę.

- Do zadań "Bravo" i "Charlie" należy rozstawić się odpowiednio na parkingu i zaobserwować przyjazd bandy. Musicie zwrócić uwagę, kto z nich jest kierowcami i ilu ich przyjechało. Dacie nam znać przez krótkofalówki, co i jak. Zakładamy, że wjadą na parking. Jak już wszyscy wejdą do baru, uszkodzicie ich samochody. Przebita opona wystarczy. Chodzi o to, aby w razie czego nie mogli stamtąd odjechać, np. ścigając naszą furgonetkę, ale jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to przygodni goście nawet nie zobaczą żadnej broni, nie mówiąc już o strzałach.

- A co jeśli nie? Albo jeśli zdarzy się coś niespodziewanego?

- Najważniejszy jest Suarez. Od tego jak nam pójdzie jego przechwycenie, uzależniamy dalszy przebieg akcji. Reszta jego gangu to tylko opcja. Jak jego zabraknie, rozprawienie się z nimi będzie już dużo prostsze. Jeśli coś pójdzie nie zgodnie ze schematem, dostosujemy się do tego, mając powyższe na uwadze. Jak zamiast do toalety, będzie chciał iść zabawić się do auta, przejmiemy go tam. Jeśli dziewczyną nie uda się numer z drinkami, to zdecydujmy czy chcemy wejść na ostro i wziąć ich na muszkę i zabrać, czy olewamy sprawę i się wycofujemy. Ostatecznie, jakby miało się okazać, że jednak wyjdą całą grupą z baru to przejmiemy ich przy samochodach, korzystając ze wszystkiego co mamy. Jak będą mieli przed sobą lufy kilkunastu pistoletów to spokornieją. Jeszcze bardziej, jak któraś z „Turystek” przyłoży Suarezowu nóż do gardła i każe mu wpłynąć odpowiednio na swoich chłopców, a przecież to naturalne, że jak przerażone dziewczyny widzą zbliżającą się bitkę, to chowają się za plecy swoich „macho”.

- Jeśli na przykład okaże się, że któryś z nich poszedł do kibelka wcześniej w całkowicie naturalnej potrzebie, lub choćby wyjdzie zapalić czy cokolwiek innego, to też go możemy zdjąć, uszczuplając ich liczebność po kawałku. Jak będziemy mieli Suareza, bo będzie można ich wywabić na zewnątrz, na zasadzie, że niby szef ich wzywa lub coś mu się stało i tam wziąć ich z zaskoczenia. Tak czy siak, najważniejsze jest właśnie to zaskoczenie. Regularna walka musimy być już ostatecznością. Chcemy ich otumanić, lub uśpić, żeby zrobić to po cichu, albo jak nie będzie się dało, zastraszyć zyskując wycelowaną bronią w momencie, w której sam nie będą mili jej w rękach i zmusić do poddania.

- Kiedy chcesz to zrobić?

- Jak będziemy mieli wszystkich ludzi i zasoby w Barcelonie. Chciałem tego uniknąć, ale jednak będziemy musieli przetransportować z Margarity tę broń, której nie możemy kupić na miejscu. Dziesięć pistoletów maszynowych z puli, którą ostatnio udało nam się zdobyć, dla Bravo i Charli, plus dwa zapasowe. Do tego krótkofalówki. Na miejscu kupimy pistolety do gwardzistów i handlarzy. Jeśli dobrze policzyłem potrzebujemy maximum dwadzieścia jeden sztuk broni krótkiej. Przypuszczam, że ni kupmy tyle na miejscu, wiec dwanaście sztuk też sprowadzimy z Margarity. To może być nasza własna broń, która każdy z nas miał ze sobą, albo z puli, którą też niedawno zdobyliśmy. No i do tego nasze dwie terenówki.

- W Barcelonie kupujmy całą dostępną broń od gwardzistów i handlarza. Tweety zagadaj z tymi handlarzami, czy nie dałoby się skołować jakiegoś tłumika do tych zabawek. Jeśli tak, to od razu trzeba będzie dobrać odpowiednią amunicje. Weźmiesz ze sobą Mi i Carabiniera, w charakterze ochrony i ekspertów w razie czego. Co zaś się tyczy gwardzistów, to może zdołają nam skołować coś bardziej wybuchowego, np. granaty. Nie na tą akcje, rzecz jasna, ale na nasze dalsze potrzeby. Wybadaj sprawę.

- Tweety, Lyra, Carabinier, Schiffer zorganizujcie też jakiś środek usypiający do tych drinków. Gdzieś od jakiś lokalnych dilerów coś takiego powinno się udać załatwić. Możemy przyjąć, że Suarez i jego ludzie, lubią różne używki, więc celujcie w coś, co będzie trudne do odróżnienia od ich zwyczajowych „rozrywek”. Chce ich uśpić lub otumanić na tyle, żeby nie stawiali żadnego oporu.

- Och ależ szefie, chcesz żebyśmy podały im tabletkę gwałtu? -
odezwała się Tweety z uśmiechem - Zazwyczaj nie muszę się uciekać do takich metod, ale wiem o czym mówisz. Niektórzy nie znają innych metod na podryw a przecież to nie takie trudne, prawda Panowie? -

Buck przezornie postanowił nie odpowiadać, za to reszta męskiej części zebrania z różnym efektem starała się wybrnąć z sytuacji. Łysy Amerykanie pozwolił im przez chwile się wykazać, ale szybko znów przeszedł do rzeczy.

- Oprócz tego na miejscu kupujemy rzecz jasna furgonetkę. Bierzmy taką z zabudowaną budą i bocznymi, rozsuwanymi drzwiami. Jak Ford Transit czy coś takiego. Zakup aut mamy już przetrenowany, nie muszę wam nic tłumaczyć. Kupujemy też medykamenty. Lyra się na tym zna, niech dobierze co trzeba. Nawet na zapas, dla kilku potencjalnych sanitariuszy. To czego nie wykorzystamy przerzucimy na wyspę, dla naszych partyzantów. Oprócz tego kupujemy też dla nas wszystkich wszelkiego rodzaju ostre zabawki. Nie widzę sensu w wożeniu ich z Margarity a potem przydadzą się dla ludzi Cantano. Mi, wybierz coś, co przyda się tobie i dziewczyną w tej akcji.

Japonka popatrzyła na niego z ukosa, uśmiechać się zimno.

- Coś, co będzie łatwo ukryć na skąpo ubranej dziewczynie, w przylegającej do ciała kiecce i z potencjalnym macaniem ze strony napalonych samców? Och, ależ żaden problem.

- Obydwoje wiemy, że jak chcesz, to potrafisz być bardzo kreatywna. -
stwierdził z uśmiechem, po czym zwrócił się do reszty ekipy. - I tak to bym widział. Teraz i tutaj omówmy wszystkie szczegóły, więc pytajcie i mówcie co o tym sądzicie. Jak skoczymy, przechodzimy do realizacji. Zaczynamy, jak tylko będziemy gotowi ze sprzętem i ludźmi.
-A co z tym całym Koyotem?
- Jeśli nie zabili go od razu, to mają jakiś powód, aby go tam trzymać. Jak dostaniemy w swoje ręce Suareza, to sam nam powie co się z nim stało i o ile jeszcze żyje, to wtedy po niego pójdziemy. W razie czego wykorzystam jeńców jako kartę przetargową, jeśli ktoś nie chciałby nam otworzyć po grzeczności. Lub wrzucę odcięty łeb Suareza przez okno, żeby wszyscy wiedzieli w jakimi tonie będziemy rozmawiać.

- Zawsze widziałeś co to dobra gra wstępną…
 
malahaj jest offline