WÄ…tek: [V5] Upadek Londynu
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2023, 17:13   #573
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
W czasie drogi powrotnej Yusuf nic nie mówił. Był zbyt zajęty rozmyślaniami nad tym co mają zrobić dalej. Próba wskrzeszenia Mitry byłaby "najprostsza", ale była to ścieżka którą nie chciał stąpać. Nie wiedział tylko czy to jego własne przekonania, czy echo myśli de Worde którego wchłonął. W pewnym sensie antyczny wampir wciąż żył.

Z drugiej strony nie miał dobrej alternatywy. Samo powstrzymanie rytuału nic nie zmieni, poza powstrzymaniem Mitry. W żaden pozytywny sposób nie wpłynie na przyszłośc jego, Heroldów jak i samego Londynu. Musieli w jakiś sposób spacyfikować Antigen, powstrzymać Camdena, objąć przewodniczącą rolę w polityce Londynu i to wszystko przeżyć.

***

Gdy dotarli na miejsce Yusuf wszedł do podziemi jako pierwszy, sprawdzając czy nie ma tam nieproszonych gości. Na szczęście nikt na nich nie czekał przy samym wejściu. Sędzia znalazł najmniej zdemolowaną ławkę i teatralnie wytarł ją z kurzu.

- My lady. - zwrócił się do Catherine, a sam opadł na ziemię - Tron na miarę naszych obecnych starań i możliwości. Proponuję poczekać aż wróci do nas Spoon. Nie było go wcześniej w podziemiach więc mógłby się łatwo zagubić. W samych kanałach działa rytuał, wysysający krew z wszystkich tam obecnych. Tutaj jesteśmy bezpieczni, ale dalej musimy poruszać się sprawnie. Nie chciałbym żeby nasz gorącokrwisty pobratymiec znalazł drogę do nas błąkając się pod władzą Bestii.

***

Gdy Spoon wrócił z swojej eskapady Yusuf poprowadził Heroldów szybko i sprawnie, pchany własnymi wspomnieniami, echem tego co wydarł siłą z duszy de Worde i podpowiedziami Tonego. Przechodzili obok mniejszego bunkra, tego w którym byli przez jakiś czas uwięzieni gdy wyczuł zapach... wampirzej krwi. Nie świeżo rozlanej, ale takiej która wciąż była zamknięta w żyłach właściciela. Żołądek Yusufa ścisnął się z głodu i pożądania.

- Mamy towarzystwo. - powiedział cicho i wyjął ostrze z pochwy, przygotowując się do ciosu. Uchylił właz i jego oczom ukazała się lufa karabinu, wycelowana centralnie w jego twarz.

- Witaj Utamukeeusie. Nie opuszczałeś przypadkiem Londynu jako ostatnio rozmawialiśmy? - powiedział sędzia, powoli opuszczając broń.
 
Zaalaos jest offline