Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2023, 18:10   #1
Quantum
 
Quantum's Avatar
 
Reputacja: 1 Quantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputację
[WFRP 2e] Zemsta Liczmistrza [18+]


W postaci, która potykając się brnęła po usianym kamieniami górskim zboczu, z trudem można było rozpoznać człowieka. Jego starą, pomarszczoną twarz znaczyła długa, zmierzwiona broda a oczy płonęły obłędem. Mamrotał do siebie jakieś niezrozumiałe słowa, idąc jak we śnie na sztywnych nogach. Jego umysł był pusty. Nie widział otaczającego krajobrazu, nie słyszał lodowatego wiatru, nie czuł zimna chłoszczącego deszczu ze śniegiem. Nie zwracał uwagi na górali, którzy widzieli go z daleka i zamykali swe drzwi na zasuwy, strasząc przed snem dzieci opowieściami od Duchu Skał.

Czasami jednak coś sobie przypominał. Nie wszystko, tylko oderwane fragmenty przeszłości, przelatujące przez umysł niczym migawki z dawnego życia. Widział piękne, biało szare kości tych, którzy byli jego sługami, tonące w czerni oczodoły na tle których odcinały się czerwone ogniki nienaturalnej mocy. Widział je zwracające się ku niemu z miłością i uwielbieniem. Umysł co rusz podrzucał mu inne wspomnienia, także te niekomfortowe, gdy go ścigano. Wtedy jego zmęczone, wodniste oczy rozszerzały się, a wykręcone nogi próbowały poruszać się szybciej. Gdy mózg przewijał mu ten kalejdoskop wspomnień, czuł całym sobą, że go oszukano. Że ścigał go każdy żyjący człowiek. Wiedział, że skradziono mu moc i chwałę. Płonął z chęci ich odzyskania. Gdyby tylko mógł pamiętać jak i dlaczego...

Gdy szedł wśród górskich szczytów, wieczór był paskudny - lodowaty wiatr wgryzał się w skórę, na domiar złego zacinał gruby śnieg. Mężczyzna jednak zdawał się nie zwracać na to uwagi. Opatulony łachmanami, w których się obudził, po prostu szedł przed siebie. Nie wiedział dokąd idzie - nigdy tego nie wiedział - ale prowadziły go nogi, a reszta ciała i umysł posłusznie podążały za nimi. Być może, myślał, wciąż jest ścigany, ale nie wiedział tego na pewno. Wiedział tylko tyle, że musi iść. Nagle poślizgnął się i upadł, uderzając się w głowę. Przez moment ból przywrócił mu jasność myślenia - stwierdził, że leży u podnóża małego kurhanu. Coś kryjącego się głęboko w jego umyśle powiedziało mu, że kiedyś takie miejsca jak to miały dla niego specjalne znaczenie. Próbował sobie przypomnieć jakie, ale nie był w stanie.

Wielki kamień, zamykający wejście do grobowca był popękany. Jego fragment odpadł, pozostawiając szczupłemu człowiekowi wystarczająco dużo miejsca, by wślizgnąć się do środka. Chciał się ukryć, a jego chory umysł podpowiedział mu, że podobne miejsca były kiedyś dla niego przyjazne. Kochał je. Wpełzł więc do środka, niczym robak, skulił się w ciemnościach, obejmując kolana rękoma i powoli zaczął się kołysać. Przód-tył, przód-tył. Stwierdził, że w jakiś sposób ten ruch jest przyjemny. Uspokajający. Jak za dawnych, bardzo dawnych lat, których nie potrafił już dotknąć umysłem i duszą.... gdy czysty umysł dziecka chłonął matczyną miłość.

"Heinrichu Kemmler..."

Rozczochrana, krwawiąca głowa obróciła się gwałtownie, oczy bezskutecznie wpatrywały się w bezdenną ciemność. Czy tylko wyobraził sobie ten szepczący głos?

"Heinrichu Kemmler..."

Słowa były znajome, ale nie pojmował ich znaczenia. Głos był miękki, ciepły. Obiecywał przyjaźń. Jakby gnany nagłą potrzebą znalezienia się blisko tego głosu, mężczyzna zaczął czołgać się głębiej w ciemność, byle bliżej kojącego tembru. Gdy tak wlókł się po wilgotnej, zimnej posadzce, jego umysł nawiedziło uczucie podobne zbliżaniu się do ognia, który ogrzewał, nie wydzielając ciepła. Znów czuł, że powinien sobie coś przypomnieć, ale myśl ulatywała nagle, gdy tylko spróbował się na niej skupić.

"Heinrichu Kemmler..."

Nagle w jego głowie eksplodowało tysiące gwiazd. Podniósł się energicznie i wygiął do tyłu w łuk. Odpryski pamięci zalśniły w umyśle, zlewały się ze sobą. Połączyły w całość.

- Heinrich Kemmler... - wyszeptał do siebie. Usta odzwyczaiły się od mówienia, słowa przychodziły z trudnością. Ale zaczął sobie przypominać. - To ja jestem Heinrich Kemmler.

- Dobrze, bardzo dobrze, przypomniałeś sobie. Okradli cię, Heinrichu Kemmler. Twoi wrogowie próbowali cię zniszczyć. Znam twe cierpienie, Heinrichu. Przywrócę ci twoją moc...

Opadł na kolana, z ust wyrwał się zdławiony jęk. W jednej chwili setki, jeśli nie tysiące obrazów przeleciało mu przed oczami. Nagle wszystko sobie przypomniał; zdemaskowanie w Nuln, ucieczkę przez Reikland w góry, mnicha, który go zdradził. Wszystko.

- Mogę na powrót uczynić cię silnym, Heinrichu. Mogę umożliwić ci zemstę. Chcesz tego?

Obszarpana postać zebrała się z ziemi i przyklękła. Oczy w mig zapłonęły inteligencją, głos stał się pewny i spokojny.
- Kim... czym... jesteś?
- Jestem narzędziem zemsty, o którym marzysz, Heinrichu. Jestem twym największym pragnieniem. Chcesz wrócić do dawnego życia, czyż nie? Chcesz być potężny? Chcesz się zemścić, prawda?

Kemmler zmarszczył gniewnie brwi i zacisnął pięści. Jego gardło wyrzuciło tylko jedno słowo:
- Tak!
- Zatem powiem ci, co musisz zrobić...







Witam serdecznie!

Powyższym wstępem zapraszam Was do mojej kolejnej rekrutacji i kolejnego podejścia do Warhammera. Wiem, że ostatnie dwie moje sesje nie zostały dokończone z różnych względów, jednak teraz mam wystarczająco dużo czasu, żeby tę doprowadzić do końca. Zresztą, jest to jeden z Młotkowych klasyków, który pierwotnie ukazał się do bitewniaka, a następnie został zaadaptowany do 1 edycji WH. My jednak rozegramy go sobie na mechanice 2 edycji, która w moim sercu zajmuje szczególne miejsce. No i postaram się też dodać coś od siebie w kwestii fabularnej, żeby nie wszystko zadziało się tak, jak w oryginale. Przejdźmy zatem do szczegółów.

KONWENCJA I REALIA

Brudny, niebezpieczny świat nie wybaczający błędów. Zaczniemy późną jesienią 2515 roku, czyli kilka dobrych lat przed Burzą Chaosu, w momencie w którym widać już pierwsze oznaki zbliżającej się zimy. Klasztor La Maisontaal znajdujący się w Górach Szarych poszukuje ludzi do pracy, a ogłoszenia na ten temat (patrz wyżej) rozwieszono w całym Reiklandzie, jak i we wschodniej części Bretonii, co umożliwia tworzenie postaci zarówno na podstawie głównego podręcznika jak i dodatku "Rycerze Graala". Sama mini-kampania zawiera w sobie elementy, w których sprawdzą się różni bohaterowie - będzie walka, momenty typowo socjalne, na odgrywaniu kończąc. Miło by było dostać karty od osób, które lubią odgrywać swego bohatera i nie do wszystkiego na drodze podchodzą z toporem czy mieczem

MECHANIKA

WFRP 2ed. Cała mechanika po mojej stronie podczas sesji, a Wasze obcowanie z nią ograniczy się tylko do stworzenia postaci i ewentualnych deklaracji, co robicie w czasie walki lub gdy będziecie chcieli przetestować jakąś umiejętność. No i dalszego rozwoju bohatera. Mechanika jest w samej sesji niewidoczna i opisy walk czy innych działań będą bardziej “filmowo-książkowe”, a nie odzwierciedleniem rzutów 1:1. Niemniej, jeśli ktoś wg podręcznika ma zostać ranny w prawą rękę, to w opisie zostanie ranny w prawą rękę.

Co do tworzenia postaci - druga profesja + 700PD oraz darmowe rozwinięcie. Przejście na drugą karierę jest darmowe, jednakże jeśli ktoś chce przejść na profesję z innego drzewka rozwoju, musi "zapłacić" 200PD. Profesje dowolne, turlać na statystyki możecie sobie sami, obowiązuje Łaska Shallyi. Dwie losowe zdolności możecie wylosować lub wybrać, co Wam bardziej pasuje pod postać. Ekwipunek to podstawowy zestaw awanturnika z Księgi Zasad + ten z obu profesji. Niechciane przedmioty z profesji można sprzedać za połowę ceny podręcznikowej. Na początkowy majątek rzucacie sobie sami (2k10, gdyby ktoś nie wiedział) a od MG dostajecie ekstra 50 Karli. Żywotność maksymalna dla wybranej rasy, zaczynacie z 1 PP. Punkty Szczęścia nie będą wykorzystywane w tej kampanii. Podczas tworzenia postaci można wykupić za 200PD umiejętność spoza drzewka umiejętności postaci, jednak trzeba to jakoś fabularnie umocować w historii.

Co do ras, to dozwolone są człowiek, khazad i niziołek. Świat to w większości ludzie, więc miejcie to na uwadze przy tworzeniu postaci. Nie przyjmę więcej, niż jednego krasnoluda i niziołka do drużyny. Tak samo szlachcica czy czarodzieja. Można korzystać z wszystkich oficjalnych podręczników do tworzenia postaci, zatem umiejętności/zdolności regionalne z Dziedzictwa Sigmara możecie rozważyć, nie są jednak obligatoryjne.

Jeśli chodzi o profesje, to tylko oficjalne. Nie chcę żadnych ukrytych kultystów Chaosu czy innych takich. Co do charakteru BG, to bez złych. W tej kampanii trzeba będzie działać drużynowo.

TUTAJ jest szablon KP, z którego powinniście skorzystać. Kopiujecie całość do swojego doca i wypełniacie.

BOHATER

Oprócz mechaniki proszę również umieścić opis wyglądu i osobowości. Nie musi to być długi wywód, bo w pierwszym aspekcie będę miał awatar, żeby sobie zobaczyć postać a w drugim wiem, że pełny charakter bohatera zwykle wykuwa się dopiero na sesji, więc krótki opis tego, jakimi kieruje się zasadami, czego się boi (każdy się czegoś boi), co jest dla niego ważne, co lubi i czego nie lubi w zupełności wystarczą. Reszta nam wypłynie w przygodzie. Choć jeśli ktoś wie, jakim konkretnie chce zagrać typem, może spokojnie opisać, ale nie wymagam.

Historia też długa być nie musi, maksymalnie 2A4 ale nie mniej niż pół A4. Tutaj zdaję się na Was, ale proszę bez jakichś zapychaczy typu opowiadania, dialogi czy scenki rodzajowe - chcę mieć normalnie rozpisaną historię bohatera. Urodził się tu i tu, miał matkę, ojca, albo był sierotą, przeżył to i to, a to popchnęło go na szlak w poszukiwaniu lepszego życia.

Avatar postaci to 200 pikseli szerokości, 250 wysokości. Najlepiej w planie bliskim (zbliżenie), ew. w półbliskim (półzbliżenie). Kolorowy, digital art najlepiej, bez mangi czy zdjęć aktorów. Kompletne KP wysyłacie mi na PW.

Jeśli chodzi o rozwój postaci, gramy na Punkty Doświadczenia. Dostaniecie je co rozdział kampanii. Ile? To zależy od tego, jak się spisywaliście/angażowaliście czy jak odgrywaliście postać. Między 100 a 300. Nie każdy musi dostać tyle samo, życie nie jest sprawiedliwe. Zwłaszcza w Starym Świecie.

TECHNIKALIA

Przyjmę nie więcej, niż 5 graczy, a zacznę już z 4 chętnymi. Obowiązuje konkurs kart, a nie kto pierwszy, ten lepszy.

Tempo planuję szybkie, ale nie zabójcze - 4 dni dla graczy, 3 dla siebie. Doca nie będziemy używać, a ewentualne dialogi między postaciami rozgrywać sobie będziecie własnymi sposobami. Co do postów, to nie muszą to być epistoły, na awatar styknie - najważniejsze, żebym miał tam reakcję na akcję przedstawioną w swoim poście, czyli działanie postaci.

Nowicjuszom Młotkowym dziękuję, gdyż nie mam czasu ani na pomoc przy tworzeniu KP ani na tłumaczenie zasad. 18+ przy tytule wątku oznacza, że szukam graczy dojrzałych, bo chociaż nie zamierzam epatować erotyką i innymi takimi klimatami, to jednak będzie brudno i momentami obrzydliwie przy opisach. Może też zdarzyć się rasizm wobec postaci innej, niż ludzka, więc uprzedzam co bardziej wrażliwych na tym punkcie.

Wstępnie rekrutacja potrwa do 10.03 włącznie. Stworzenie postaci nie zajmuje dużo czasu i jeśli zbiorę komplet fajnych postaci, rekrutację mogę zamknąć przed tym terminem o czym będę informować.

To chyba tyle, w razie pytań, zapraszam.

Quanti.
 
__________________
In the end... you only have yourself.
Quantum jest offline