Przykurcz był zadowolon, że łone wyszli. Rozeglondnoł siem i łobaczył jak Szmalec maluje farbom. Jego farbom! To łon miał mieć farbem, a nie Szmalcownik!
- Ło ty złodzieju! - krzyknoł do snota z farbom! - Łoddawaj! Albo nie! Lepi! Maluj łobok swoja morda tyż moja morda! My bedziem wspólniki! Ty bedziesz sprzedawał szmelc, a ja bedem go szukał. Ja mam kamykóf co my za nich duża złota zarobim!