Również wziął szatę, ale na razie jej nie nakładał. Położył na biurku i dalej kontynuował przeszukiwanie.
W trakcie usłyszał słowa Maga do niziołka. Narazie nie komentował, gdy to samo powiedział drugi odezwał się. -Jeżeli dla Ludwiga to przeszkadza, ja je będę mógł wziąść. Owine w płaszcz i poniosę.- Powiedział od niechcenia nie przerywając czynności.
"Lepiej żeby magowie tego nie brali, niewiadomo co to może w nich wyzwolić, a co mogą zemną, z prostym człowiekiem uczynić? Jak coś to i tak będę na muszcze, zresztą jak zawsze... - Przepraszam, miałeś rację. - skierował te słowa do maga ognia - Ciężko mi zaufać osobom posługującym się tymi.. wiatrami. Już się naoglądałem co potraficie zrobić.- Chwilę się zamyślił. Potrząsnął głową, tak jakby chciał odrzucić wspomnienia. Nasunął kapelusz na głowę i więcej już nic nie powiedział.
__________________ Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu,
palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium.
511409 |