Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2023, 21:44   #16
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Rybka


Nefrytowa Gwiazda,
18. Pierwszego Siewu 2E 581


W obliczu nowinki, wielkiej zdobyczy, ducha I'ne spowiły upiory zachłanności, tak długo zamknięty na łupinie pośród bezkresnych wód wyjątkowo był już znudzony, drobne fanty wykradzione załodze i pasażerom były pociechą tylko na chwilę, nie stanowiące wartości dla Khajiita porzucał ten byle gdzie. Zaś szczególna zdobycz, którą sam wypatrzył rozbudziła wyobraźnię i pchała do działania nim inni go uprzedzą. Nie zamierzał iść w zawody z piaskożercami i ich opiekunami, ani dążył do konfrontacji.

W owej chwili podniecenia pragnąc mieć udział w łowach, bo takie przewidywał, zadowolony, że nie musi przymuszać załogi do ruszenia krypy i manewru zapewne osaczenia ryby, taki miał apetyt, że inny scenariusz nie wchodził w grę.

- Ryba, ślimak, czy ropucha! May to zeżre! - ryknął na słowa Bretona, a nie widząc w pobliżu przydatnego obcego oręża, który można by użyć oszczędzając własny, w mgnieniu oka zniknął pod pokładem

Pomylił by się kto myślał, że Khajiit udał się wylizać futro sposobiąc się do posiłku, że oddał się lenistwu, lub stchórzył. W trzy susy dopadł do swej koi pod pokładem, przez ramię w poprzek tułowia przerzucił pas z mieczem, ten umocowany na tle wysoko, by nie obijał się o podłoże, w łapy zaś chwycił łuk i kołczan ze strzałami, zaraz się zreflektował i widząc obcy zabrał tamten, własny oszczędzając, w chwilę później był już z powrotem na pokładzie. Wyposażony i skupiony na łowach, tyle to trwało by marynarze ledwo się ogarnęli, a Theo dotarł na rufę i wezwał czarostwo.

W istocie May nie był pewny, czy widział wielką rybę, ale tego chciał jego umysł, chciał wyzwania, polowania. Wyobraźnia podsuwała i inne scenariusze bardzie fantastyczne, ale nie niemożliwe. Tak I'ne oczekiwał wynurzającej się z kipieli wyspy. Gładkich murów obrośniętych koralem i wysokich wież, syren przybranych w kończyny i oferujących muszle ze świeżymi małżami, ostrygami z podtekstem.

- Jesli nie chcesz mojej zguby to krakena zabij luby - szeptały i karmiły ostrygami z własnych piersi, przyjemnie okrytych futerkiem.

Jak by świat chciał jednego - A gdzie ta ryba? - zmartwił się May. Pokład zafalował, khajiit nisko na łapach, okryty sztormowym płaszczem, czekał manewru by zapolować.
 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 08-03-2023 o 18:45. Powód: nazwa wierzchowców - Piaskożerców.
Nanatar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem