Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2023, 20:14   #26
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację

[media]http://www.youtube.com/watch?v=Rwaz4TjH8d0[/media]

Rozwój wydarzeń okazał się zaskakujący!
Pojawienie się człeka z władzą i to takiego którego poważali eldarzy wprawiło Saighdeara w kosternację, jednak wyglądało na to że Przeznaczenie domagało się by aeldari dziś zawiązali kolejny niepewny sojusz z prymitywami.

Nim korsarz zdołał się obejrzeć już podlatywał po nich lądownik człeczej inkwizycji z wyjątkowo uprzejmym człekiem w ciężkich szatach władającym prostą formą eldarskiego języka. Widać było jednak że zaufanie nie jest pełne wszak towarzyszyli mu zakuci w grube pancerze wojacy. I to w liczbie która raczej miała dać jasno do zrozumienia eldarom że bierze się ich na poważnie.

Cóż za zwrot losu!

Nie minęło wiele czasu jak mieli okazję poznać osobiście Tego Który Poszukuje. Było to wydarzenie które dla Saighdeara warte było odnotowania, bowiem człek nie tylko przeżył już wiele stuleci, ale także gościł na jednym z okrętów Mieczy Zmierzchu. Ponoć właśnie podczas tej wizyty nauczył się dywinacji poprzez eldarskie runy.

Jako najbardziej biegły w kwestiach dyplomatycznych Saighdear wziął na siebie rozmowę z Inkwizytorem. Szybko okazało się że losy jego i aeldarskiej ekspedycji są ze sobą powiązane na drodze do upolowania świętokradcy.

Ale o ile Aethin i Saighdear rozumieli konieczność wejścia w sojusz z Mon’Keigh to Elmar wciąż miał w sobie gniew spowodowany unicestwieniem jego pierwotnej koterii przez przedstawicieli Inkwizycji z Ordo Xenos.

Dało to o sobie znać już w następnych cyklach planetarnych kiedy “gościli” u Inkwizytora. Elmar praktycznie szukał okazji by wejść w starcie z mon’keigh czy to słowne czy na ostrza. łagodzenie wybuchających raz za razem utarczek było tak pochłaniające uwagę że Saighdear nie miał jak dołączyć do trwającego śledztwa, choć bardzo tego chciał. W końcu wziął byłego Mściciela na stronę i odbył z nim poważną rozmowę. Rozkwitający w sercu towarzysza owoc nienawiści należało odciąć czym prędzej by nie narażać ich zadania.

Arguing Allies
Test przekonywania
5D6 + D6 => ( (3 +6 +5 +2 +6) + 5) = 27
6/5 sukcesów


To wystarczyło by zażegnać przyszłe konflikty. Miecz Zmierzchu poczuł wielką satysfakcję że zdołał opanować gniew towarzysza, szczególnie że sam jako korsarz wiedział jak bardzo łatwo można zostać pochłoniętym przez tą głębinę.

Poszukiwanie hereteka Ryne’a (bo tak nazywali go mon’keigh) trzeba było pozostawić człekom i Aethin. Trochę cykli minęło i o dziwo udało się wycisnąć kilka kropel czasu na inne aktywności niż pilnowanie Elmara. Oto bowiem Kaelor przysłał im w ramach wsparcia wierzchowce ze swojej stajni pojazdów. Saighdearowi przypadła do opieki wojenna maszyna krocząca. Pamiętał jak jego dawni kamraci czasem używali ich w wypadku kiedy preferowana walka wręcz nie miała zastosowania. Egzemplarz który dostał był wyposażony w dwa działa gwiezdne. Przyprawiło go to o uśmiech, bowiem jak się okazało jednym z głównych elementów rzezi w Manufakturze człeków były pojazdy wyposażone w broń plazmową. Piękną ironią losu będzie jeżeli teraz mon’keigh będą mogli zobaczyć w akcji elegancki i wydajny oręż tego rodzaju który nie grozi non stop swojemu użytkownikowi usmażeniem lub niespodziewaną eksplozją. Prychnął na myśl o tym idiotyźmie ze strony małpiszonów, ale nie rozważał tego długo. Musiał bowiem przypomnieć sobie jak korzystać z nowego wierzchowca - od dawien dawna bowiem nie miał okazji zasiadać za starem ani obsługiwać zamontowanej nań broni.

Pewnego razu gdy przyszedł do hangaru w którym spoczywały ich pojazdy dostrzegł metalowego człeka w czerwonych szatach. Tak jak korsarz, mon’keigh wspinał się na maszynę kroczącą - brzydką, z podpiętym lobotomem. Obie mechiny przebudziły się w tym samym momencie wydając z siebie głosy które pomimo różnicy, były ciepłe, miękkie, lekko beznamiętne i zgłaszały dokładnie to samo.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=11hMd4q_QCg[/media]

Eldar rzucił przeciągłe spojrzenie metalowemu człekowi w czerwieni w głowie dumając nad stałą kosmiczną którą właśnie przyszło mu odkryć.
 
Stalowy jest offline