Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2023, 13:07   #22
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Nefrytowa Gwiazda,
18. Pierwszego Siewu 2E 581


Yared przeciął co sił w nogach pokład, ze zręcznością właściwą mistrzom fechtunku mijając stojących mu na drodze żeglarzy. Zeskakując po trzy-cztery stopnie wylądował na ugiętych nogach pośrodku korytarza przecinającego statek od dziobu po rufę, pobiegł w stronę wibrującej porykiwaniem piaskożerów ładowni.

Skaczący wcześniej na falach statek teraz ledwie się kołysał, przez co nienawykły do ruchu morza i chybotliwego pokładu Redgard nie musiał walczyć na każdym kroku o utrzymanie równowagi. Krzyki żeglarzy dobiegały z góry i spod desek korytarza, lecz Yared wciąż jeszcze nie znał natury stworzenia, które wzbudziło tak wielką trwogę wśród Czerwonych Żagli. Dorastający na gorących piaskach Wielkiej Pustyni, morze widywał jedynie wówczas, kiedy jego klan okazjonalnie docierał na wybrzeże Alik’ru, a wiedza nomadów o istotach zamieszkujących morskie głębiny praktycznie nie istniała.

Lecz cokolwiek stanęło na drodze Gwiazdy, cokolwiek uderzyło w jej stępkę wyrywając piaskożery z letargu i siejąc panikę wśród załogi, nie mogło być w żadnym względzie nieszkodliwym rodzajem ryby.

Ładownia była zastawiona drewnianymi paletami, do których żeglarze przywiązali jakieś beczki i skrzynie, bele zwiniętego ciasno materiału i pryzmy nieokorowanego drewna. Dwa piaskożery, opuszczone w dół za pomocą pokładowego żurawia, umieszczono przed wypłynięciem z Kowadła w metalowych klatkach do przewozu niebezpiecznych zwierząt. Śpiąc w ich wnętrzu, pustynne drapieżniki nie powinny były stwarzać dla nikogo zagrożenia, ale wybudzone, bez trudu mogły opuścić swe pazurzaste łapy pomiędzy spodnie pręty klatek i rozedrzeć w drzazgi drewniane belki podpokładu.

Zwierzęta poruszały się coraz gwałtowniej, ich zamglone alchemicznym wywarem czerwone ślepia odzyskiwały błysk, a ogony uderzały z głośnym hukiem o pręty ścian klatek. Porykiwania przybierały na sile, dźwięczały złością i niezrozumieniem zdenerwowanych wierzchowców.

Redgard włożył do ust niewielki kościany gwizdek, zagwizdał na nim znajomą dla piaskożerów nutę skupiając na sobie uwagę obu drapieżników. Ruchy ogonów zwierząt straciły na intensywności, małe oczka wbiły się w postać Yareda próbując odnaleźć źródło dźwięku, który bestie rozpoznały pomimo swojego zamroczenia.

Za plecami mistrza miecza rozległ się tupot stóp zbyt licznych i zbyt ciężkich, aby mogły należeć do pani-żony. Wypluwając ustnik zawieszonego na szyi gwizdka Redgard okręcił się zwinnie w miejscu, stanął plecami do porykujących i sapiących piaskożerów wbijając swoje spojrzenie w ponad tuzin postaci w kubrakach Czerwonych Żagli.

- Rychło w czas z tymi linami! - rzucił w stronę przybyszów, lecz wymawiając ostatnie słowo pojął, że chyba popełnił błąd spodziewając się nadejścia szóstki obiecanych przez kapitana pomocników z linami. Ci ludzie, spięci, przestępujący z nogi na nogę, ale jednocześnie ewidentnie zdesperowani, zamiast lin trzymali w rękach oszczepy, krótkie włócznie oraz zaopatrzone w haczykowate zadziory harpuny.

A w ich oczach skrzyła się zabarwiona paniką żądza mordu.

- Z drogi, człeku, a nic ci się nie stanie! - krzyknął jeden z żeglarzy unosząc w geście ostrzeżenia oszczep i wyciągając przed siebie drugą rękę, pozornie pustą, ale oplecioną ruchliwymi wstęgami zielonkawego światła - Trzeba zabić te potwory, zanim nas zatopią!

I tym samym już wiecie, że Yared zdołał przedostać się do ładowni pierwszy, ale zaraz za nim znaleźli się tam marynarze reperujący wcześniej z pomocą Nazza dziurę w stępce, uzbrojeni w broń drzewcową i zdecydowani zabić piaskożery. Pani-żona oraz Żagle z linami wciąż są w drodze, dlatego następne kilkanaście sekund czasu gry jest solową rolą Marrrta. Więcej za chwilę w komentarzach!

 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem