Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2023, 21:43   #8
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
„Sącrebleu!” - zaklął Dorian po bretońsku, wysuwając z cichym sykiem „Rozjemcę” z jaszczura. Nagie ostrze błysnęło setką pełgających po jego głowni, odbitych płomieni ogniska. „Panienko przenajświętsza, użycz mi swej mocy, bym podołał wrogom, którzy samym swym istnieniem plugawią Twą ziemię!” - wypowiedział w myślach swą prostą modlitwę o błogosławieństwo do Pani Jeziora. Nie było to pole bitwy, na którym mężni ludzie odziani w stalowe płyty stawali naprzeciw siebie w szlachetnym boju a który to bój poprzedzały rytualne modły i wymyślna rycerska kurtuazja. Tu liczyła się brutalna siła, szybkość reakcji i bezwzględność. Życiowy gnój i bród. Którego owe kreatury były żywym wcieleniem. Gnój w którym taplał się od chwili, kiedy za sprawą jego własnego syna, pierworodnego, spłynęła nań hańba. Gnój w którym nauczył się żyć, choć czuł z każdą chwilą że zapada się weń coraz głębiej i głębiej. Gnój, który sprawiał, że zwykle brzydził się samego siebie. Tego, kim się stał.

I znał tylko jeden sposób, by móc choć na chwilę pozbyć się niesmaku do samego siebie. Ta chwila, kiedy serce biło szybciej, krew żwawo płynęła w żyłach a żądza walki wyganiała z głowy złe myśli. Ta chwila, właśnie nadeszła.

-A weź spierdalaj! - krzyknął Dorian skacząc do przodu, by osłonić wysuniętych do przodu inżynierkę i albinosa. Przez ułamek uderzenia serca pomyślał jeszcze, by na przyszłość poinstruować swoich towarzyszy co należy rozumieć pod pojęciem „ostrożność” na szlaku. Tarczą, którą zapobiegliwie wziął z sobą, osłonił się na wypadek zdradzieckiego strzału a miecz pomknął na spotkanie wroga. Wiedział, że w takich chwilach może na nim polegać. Podobnie jak na opiece swej Bogini, która przecież nie mogła łaskawym okiem spoglądać na to by takie plugawstwo rozpełzało się po jej ziemiach. Czuł w sobie siłę jaką dawały mu lata doświadczeń. Czuł w sobie siłę swej Pani. I wiedział, że żadna z tych sił go nie zawiedzie.

Miecz wiedziony pewną ręką starł się z pierwszym zakrzywionym ostrzem a siła uderzenia rycerza odbiła w bok dzierżący go szpon tak silnie, że niemal obrócił bestię wokół osi. Rycerz ciął z całej z całej siły przekuwając w znany sobie wewnętrzny gniew w bitewną wprawę.

Wprawę, która była zwykle zabójcza.



[Dorian po swej krótkiej modlitwie pragnie użyć „cnoty doskonałości”]

.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline