Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2023, 14:20   #40
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ocean to ma do siebie, że czasami przez parę dni nawet na horyzoncie nie można było dostrzec żagla. Na wodach, po których teraz żeglowali, statków było stosunkowo więcej, zatem pojawienie się innej łajby nie było aż tak wielkim zaskoczeniem. Zaskoczeniem z kolei było to, iż ów statek, francuski zresztą, niewiele większy od "Wilka", najwyraźniej próbował zaatakować.
No chyba widzieli, że nie mają do czynienia z kupiecką łajbą. Ewentualne starcie to dużo strat i zero zysku...
- Żabojady zwariowały? - powiedział sam do siebie Simon, nieco żałując, że to on w tym momencie pełni obowiązki kapitana.
Gdyby to był zbrojny w czterdzieści dział hiszpański galeon, to atak byłby zrozumiały.
- Czarna faga na maszt! - powiedział. Chciał uzmysłowić tamtym, że mają do czynienia z morskim drapieżnikiem, a nie z byle krypą.

Zachowanie Francuzika stało się jasne w chwili, gdy z bocianiego gniazda zameldowano o drugim statku.
A skoro tamci polowali w dwójkę, sytuacja zmieniła się z patowej na kiepską. Acz nie beznadziejną.
- Sternik, dwa rumby w prawo, kurs południowo-wschodnio-południowy!
- Mandisa! Stawiamy wszystkie żagle!
- Bonar, załadować działa kulami łańcuchowymi!
- Strzelcy, na wanty!

Wiatr im sprzyjał, mieli szansę wyślizgnąć się pierwszemu przeciwnikowi, potem uciec przed drugim. No a zniesienie tamtym masztów celną salwą całkiem rozwiązałoby kłopot.

On sam nie miał zamiaru dopuścić, by "Wilk" dostał się w ręce wroga. Prędzej wysadzi statek. Prochu, na szczęście, mieli pod dostatkiem.
 
Kerm jest offline