Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2023, 19:36   #101
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Wcześniej, ulice po potyczce

- Niestety nauka często nie idzie w parze z normalnością… Wielokrotnie spotkałem się z uprzedzeniami - odparł Jin na słowa szeryf, zerkając na plecy potomka orków - ale cieszę się że pani nie widzi przeciwskazań bym nauczył się czegoś nowego. Gwarantuję że ciało nie będzie problemem.

***

Teraz, posiadłość hrabiego

Alchemik skrzywił się widząc posiadłość hrabiego. Budowanie czegoś tak… ekstrawaganckiego było zwyczajnym marnotrawstwem pieniędzy, ale zdawał sobie sprawę z tego że różnica między władcą a chłopem to tylko percepcja tych ostatnich. Dla małych umysłów była to oznaka siły i powód by kogoś słuchać. W szczególności w miejscu tak oddalonym od cywilizacji.

Gdy w końcu stanęli przed hrabią Jin wyjął swój usłużny notes pełen notatek i zaczął referować wydarzenia, fakty i poszlaki które do tej pory zidentyfikowali, w kolejności chronologicznej.

- Po przyjeciu kontraktu od pala… szeryf Adaeli ruszyliśmy do fortu z którym utracili państwo łączność. Trasa do niego nie obfitowała w żadne niepokojące wydarzenia, ani poszlaki. Gdy dotarliśmy na miejsce natychmiast zauważyliśmy że bramy fortu zostały wyłamane z gigantyczną siłą. W obrębie fortu walczyliśmy najpierw z padlinożercami, a następnie z lokalnymi skautami plemienia gripplich i ostatecznie z robactwem. Potyczki nie były problematyczne.

W obrębie samego fortu znaleźliśmy kilkudniowe ciała miejscowych obrońców. Przeprowadziłem pobieżną obdukcję i skonkludowałem że większość z nich została zabita albo przez szpony czegoś humanoidalnego, albo za pomocą magii elektryczności. W ciała powbijane były bronie należące do członków plemienia Song’O, ale mogę z całą pewnością potwierdzić że były to rany zadane pośmiertnie.

Wśród innych poszlak znaleźliśmy papier z odciśniętą krwawą stopą jakiegoś łuskowatego humanoida, uciętę rękę jaszczuroludzia, oraz terbutje.

Kaplica w forcie została zdeskrowana, podobnie ciała, w wyniku czego została nawiedzona przez jakiegoś złośliwego ducha, starającego się by inni umarli śmiercią taką jak on sam. Kaplica wymaga ponownego poświęcenia.
Ostatnim elementem była notatka z pogróżkami którą przekazaliśmy zleceniodwaczyny -
tutaj Jin przerwał i spojrzał na szeryf Adaelę - oraz sam Muhduzi, który potwierdził że część znalezionych ciał należała do jego współplemieńców, którzy pomagali w obronie fortu. Znaleźli się tam ponieważ sprzedawali mięso za wyroby… cywilizacji.

Alchemik odczekał chwilę nim zaczął mówić ponownie.

- Co do wydarzeń zeszłego dnia… Myślę że większość faktów państwo już znają. Pridon’s Heart zostało zaatakowane przez jaszczuroludzi, wspomaganych przez nieprzeciętną, jakkolwiek niezbyt wyrafinowaną magię żywiołów.

Początkowo uporaliśmy się z trollem, przypuszczam że był tylko marauderem korzystającym z zamieszania, aczkolwiek nie ma na to żadnej gwarancji. Nie udało nam się go przesłuchać, a na ciele nie znaleźliśmy żadnych istotnych wskazówek… chociaż… wśród rzeczy które miał była różdżka z motywami fal, pozwalająca użytkownikowi zmienić swoją formę na bardziej dostosowaną do podróży wodnych. Należałoby ustalić czy jest miejscowa, czy to narzędzie które zostało wykorzystane by troll mógł zinfiltrować Pridon’s Heart. -
Jin zaczął coś pisać w swoim notatniku, widocznie dopiero teraz wpadł na ten pomysł.

- Kolejne były żywiołaki wody, które zaatakowały sklep Heri, miejscowej medyczki. Nosiły znamiona kontroli przez jakąś dziwną magię. Niestety od dawna nie posługiwałem się wodnym, więc nie mieliśmy możliwości ich przesłuchać. Atak zdecydowanie był celowany, a żywiołaki nie oddawały się przypadkowej destrukcji. Utrata medyka dla takiej społeczności mogłaby zabić większość populacji w dalszym okresie czasu. Sugeruje to że ktokolwiek to robi ma dość szczegółowe informacje o osobach i o planie samego Pridon’s Heart. Nie można wykluczyć działania kolaborantów, bądź magii pod którą jaszczuroludzie infiltrują miasteczko.

- W międzyczasie konsultowaliśmy się z miejscowym wróżbitą. Dualizm jego wróżb sugerował że burza nie jest naturalna, tylko wywoływana jest przez jakiś dający się zidentyfikować czynnik wyzwalajacy.

Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy na pomoc szeryf Adaeli. Gdy dotarliśmy na miejsce było w zasadzie po walce. Dzięki szybkiem działaniu i wykorzystaniu maksimum naszych możliwości. -
tutaj Jin zerknął kątem oka na pół-orka - Udało nam się spacyfikować jaszczuroludzi. Sami jaszczuroludzie posługiwali się smoczym i zidentyfikowali się jako “Dzieci Bagien” w jednym z ich okrzyków bojowych. Walka nie była prosta, ale udało nam się ją rozwiązać bez dodatkowych strat osobowych. Następnie udzieliłem pierwszej pomocy tym którym… mogła jeszcze pomóc.

Pobieżnie przesłuchaliśmy szamana. Ten oznajmił że pochłonie nas Wieczna Burza, potwierdził że magia jest pochodzenia zewnętrznego, przywołana przez “Mówcę Bagien Darutheka”. -
tutaj Jin ponownie przerwał wymownie patrząc na sztorm w oddali - Po śmierci szamana burza straciła na sile i ostatecznie się rozwiała. Sam szaman nie wykazywał się mocą magiczną niezbędną do wywołania takiej ulewy, podejrzewam że “Daruthek” związał część magicznego efektu z jego osobą. Z dużą dozą prawdopodobieństwa huragan uderzy ponownie.

Wśród rzeczy które znaleźliśmy na szamanie było to -
powiedział nekromanta wyjmując z bandoliera stary święty symbol - Identyfikuję go jako symbol Pasterzy Burz, kultu wyznającego niektóre aspekty Gozreha. Sam symbol jest niemal antyczny, obecna inkarnacja kultu ma niewiele wspólnego z tymi którzy stworzyli ten przedmiot.


Alchemik przerwał referat i zmienił swoją rolę z mówcy na słuchacza. “Rada Miejska” dość szybko doszła do konsensusu i zaoferowała im kolejny kontrakt. I kolejną szansę by Jin mógł rozwijać swoją "sztukę". Zarówno medyczną, jak i nekromantyczną.

- Z przyjemnością pomogę. Na moje badania nigdy nie dość gotówki.
 

Ostatnio edytowane przez Zaalaos : 12-03-2023 o 19:40.
Zaalaos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem