Edro wydawał się nie być do końca zainteresowany tym, co hrabia ma do powiedzenia. Jedyną istotną informacją było to, że mają dalszą robotę. Lotsav niewiele dbał o przygody. Nie był też jakoś szczególnie zainteresowany tym, żeby czynić "dobro" i szerzyć sprawiedliwość. W zasadzie los innych osób był mu z reguły obojętny, o ile nie byli mu jakoś bliscy. Jedyne, czym naprawdę się interesował to swoje rzemiosło i testowanie wyników modyfikacji broni w praktyce. Żył dla walki i eksperymentów z orężem. Fakt, że najbliższa przyszłość wydawała się dosyć burzliwa dla kolonii, był mu tylko na rękę. Jego usługi będą potrzebne i należycie docenione. Więcej grosza to więcej możliwości tworzenia morderczych narzędzi. Nie liczyło się nic więcej.
Pancerz, który został im podarowany przez mocodawcę, wzbudził lekkie zainteresowanie mężczyzny. W zasadzie był to zauważalnie lepsza sztuka, niż ta którą nosił na sobie. Postanowił porozmawiać o tym nieco później z towarzyszami. Póki co, potakiwał tylko słowom hrabiego.