Blada poświata spływająca z dłoni Nazza uspokoiła piaskożera. Przebudzające się zwierzę podłapało gwizdy Malowanego i uspokajająco podśpiewywało do swego towarzysza, który nie zdecydował jeszcze czy w tej nagłej zmianie nastroju jest podstęp. Redgard wiedział, że taki stan rzeczy nie może trwać wiecznie i jeden błąd, jedno wytrącenie z pełnej koncentracji może oznaczać utratę kontroli nad jaszczurami. Nie zmieniając pozycji, szarymi ustami, zaczął wypowiadać kolejną inkantację, która miała uspokoić drugiego wierzchowca.
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)