Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2023, 12:44   #135
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Statek chwycony cumami zatrzymał się. Wszyscy pasażerowie zeszli spokojnie ze statku, mniej chętnie lub chętniej wyprowadzani spojrzeniami. Ciekawe, czy reporter należał do tej pierwszej, czy kolejnej grupy. Właściwie niczym się nie wyróżniał. Strzelał, jak inni strzelali. Kupował żywność, jak inni kupowali, wracał, jak inni wracali. Tylko kwestia, że po prostu siedział na pokładzie obserwując, pisząc, robiąc forki, jak trafiło się cokolwiek sympatyczniejszego. Przypływając do Carauari miał już gotowe kolejne cykle tekstów wzbogacone fotkami. Wystarczyło wywołać zdjęcia i git. W mieście można było to zrobić, więc zadowolony wyjaśnił pannie lub pani La Forttaine oraz myśliwemu, który już twierdził, że mogą wysłuchać oraz ruszać.
- Przepraszam, ale ja jeszcze chwili potrzebuję na mieście. Muszę się udać na pocztę oraz do fotografa, albo, żeby utrzymać kolejność, najpierw do fotografa, potem na pocztę. Jak nadam swoje rzeczy, chętnie posłucham, co pani chciałaby przekazać.Mogę też najpierw wysłuchać, zaś później wyruszyć.

Zależnie właśnie od tego jak uzgodnione zostało:
1. Szedł do fotografa wywołać klisze. Później szedł na pocztę nadać fotografie oraz artykuły. Teksty wzbogacone fotkami opatrzył jeszcze przypisem. “Wyruszamy obecnie ku dżungli, nie wiem więc, jaki będzie kolejny termin przesyłki, kiedy będę mógł cokolwiek nadać.” Ruszajac przez miasto oczywiście nie zaniedbał zrobienia iluś zdjęć samemu Carauari. Zawszeć można było opisać miasto, które mogło być ciekawe dla Europejczyków, jako “Wrota Amazonii”, albo cośkolwiek wykoncypowanego przez “The Spectator”.
Uzupełnić jeszcze należy, że wywołał również większy format fotografii nowożeńców z owej wioski. Reporter starał się dotrzymywać słowa, przeto po wywołaniu oraz oprawieniu u fogografa w jakieś ładne ramki, ruszył ponownie na ich wcześniejszy statek.
- Pani kapitan/panie bosmanie - czy kogokolwiek spotkał. - Interesuje mnie wysłanie owego pakunku do wioski, gdzie było wesele.
- Będziemy tamtędy przepływać za parę dni, i co?
- I to, że chciałbym nadać tam paczkę - wskazał na zapakowane fotki. Po prostu to czysto propozycja biznesowa. Wzięlibyście do dla nich i przekazali oraz za ile?
Biznes jest chyba biznes. Ich nic to nie kosztowało, nie musieli niczego zmieniać, ot przekazywali pakunek, przeto reporter zakładał, że problemu nie będzie, ot zwyczajnie zapłaci za wręczenie towaru.
2. Wszystkie sprawy pani La Forttaine.
3. Ewentualne konieczne przygotowania. Zakupy choćby, tragaze oraz tam wszystkie, chyba, że pani La Forttaine już przygotowała. On kompletnie jej nie kojarzył, ale też była specjalistą, więc raczej inni specjaliści mogli czytywać jej specjalistyczne artykuły.

 
Kelly jest offline