Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2023, 20:46   #38
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Nefrytowa Gwiazda, 18. Pierwszego Siewu 2E 581

Kej’kerni prześlizgnęła się pomiędzy spoconymi żeglarzami niczym pustynny duch, o żadnego z nich pomimo ciżby nawet się nie ocierając. Jej dotyk zarezerwowany był dla pana-męża, nie dla hałaśliwych mężczyzn bez cienia honoru i godności hołubionych przez ludy Wielkiej Pustyni.

Władający magicznymi sztukami rodak mistrzyni miecza - rzadko widywany na pokładzie milkliwy Redgard zwący się Nazz - uwolnił od gorączki gniewu prosty umysł piaskożera Yareda, ale wierzchowiec Kej’kerni wciąż demonstrował swój porywczy temperament porykując i tłukąc pyskiem o pręty klatki.

Nomadka wyjęła glinianą zatyczkę z niewielkiej amfory zabranej wcześniej ze swojej kabiny, przykucnęła przed klatką kładąc dłoń na łbie rozgniewanego zwierzęcia. Każdy inny śmiałek, nawet Yared, ryzykowałby odgryzienie ręki w łokciu próbując takiej zuchwałości w stosunku do piaskożera, z którym nie był zżyty w parze, ale Kej’kerni nie odczuwała lęku. Duchy przodków czuwały nad dumną córą Alik’ru oraz jej dzikim wierzchowcem.

Zasnute wściekłą mgiełką czerwone oczka piaskożera łypały groźnie na kobietę, ale łagodne dźwięki wygrywanej na gwizdku Yareda melodii oraz unoszący się z szyjki amfory alchemiczny wyziew szybko położyły kres buntowniczym popisom pustynnego gada. Zwierz opadł na porośnięty kostnymi tarczkami brzuch, opuścił ogon i przymknął oczy pozwalając się wprawić w nienaturalny sen. Musnąwszy czubkami długich palców jego łuskowaty łeb Kej’kerni odwróciła się w stronę drugiego piaskożera. Była doskonale świadoma tego, że zgromadzeni w ładowni mężczyźni śledzili łapczywie każdy najmniejszy jej ruch, lecz pamiętna ulotnej natury magii, pozostawała skoncentrowana na swoim zadaniu. Piaskożerów nie można było ujarzmić do końca, zawsze toczyły ze swoimi właścicielami bój o dominację i tolerowały tylko jednego pana. Wiedząc o tym w każdych innych okolicznościach Kej’kerni przekazałaby amforę w ręce Yareda, lecz tym razem nie traciła czasu, bo drugie zwierzę wciąż wydawało się otumanione zaklęciem, którego ofiarą padło.

Kilka płytkich oddechów wystarczyło, aby lotna substancja - całkowicie nieszkodliwa dla innych istot - wprawiła w letarg drugiego łuskowatego wierzchowca.

Yared skinął nieznacznie głową, włożył kościany gwizdek z powrotem do kieszeni odwracając się w stronę obserwatorów, których grono powiększyło się w międzyczasie o sześciu zdyszanych żeglarzy ze zwojami marynarskich lin w rękach.

- Będą spać te kurwie stwory? - rzucił ochrypłym z wrażenia głosem Żagiel, który wcześniej promieniował zielonkawą poświatą czarodzieja - Nie przebudzą się?

- Chędożyć te bydlęta! - krzyknął jeden z właśnie przybyłych marynarzy - Na górze jest potwór! Za burtą! Pomiot Hircyna, chce nas zatopić! Tu macie liny, a wy na górę, wiara, trza statku bronić!

Pozorny spokój przywrócony ładowni prysnął w jednej chwili, kiedy wszystkim zgromadzonym wiadome stało się, co było źródłem niewyraźnie wcześniej słyszanych hałasów na pokładzie żaglowca. Cisnąwszy bez wahania liny pod nogi Redgardów Żagle pognały całą gromadą ku schodom wiodącym na górę, nieomal się przy tym wzajemnie tratując i miotając na siebie nawzajem obsceniczne wyzwiska.


BG spod pokładu, obydwa piaskożery zostały uśpione, a Wy znaleźliście się sami w trójkę w pomieszczeniu, bo wszyscy żeglarze czmychnęli natychmiast na górę pozostawiając Wam przyniesione chwilę wcześniej liny. Myślę, że jest to doskonała okazja, aby wymienić kilka słów (dialogów) pomiędzy nomadami z Wielkiej Pustyni oraz ich bardziej cywilizowanym kuzynem ze Złotego Wybrzeża, bo przyjmuję, że wcześniej Nazz oraz Kej’kerni i Yared nie utrzymywali ze sobą zbytnich kontaktów - ale oczywiście sami zdecydujecie, co robicie.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem