Tildan, rozpatrz w takim razie za i przeciw w trzech scenariuszach działania:
- szturm na kryjówkę,
- czekanie na ruch zbirów,
- wywabianie na zewnątrz. Ja na ten moment skupię się na trzecim wariancie. Jak zaproponował Elenorsar, podpalamy coś we wsi, aby ponad zagajnikiem dał się widzieć dym. I dodatkowo wykorzystałbym mieszkańców, zwłaszcza niewiasty, aby podniosły histeryczny hałas i dały koncert bycia mordowanymi przez niezidentyfikowanych sprawców (może gobliny). Generalnie chodzi mi po głowie pozorowanie rzezi, której odgłosy albo nakłonią zbirów do wyjścia z ruin albo wręcz zachęcą ich do porzucenia wioski i ucieczki w przeciwną stronę w dzicz.
I przypomniało mi się, że poszukiwany przez Trajkotę elf potrafił się dość dobrze kamuflować w wiejskim otoczeniu - może warto jego właśnie wysłać na zwiady w pojedynkę, taki leśny elf to przepatrywacz zupełnie innego kalibru niż dwaj przerażeni chłopi.
EDIT - pomysł z pożarem spichlerza jeszcze lepszy, punkt dla Ciebie, Elen! To mniej podejrzana opcja od pozorowania mordowania wioski!