Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2023, 20:48   #33
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Falcon zagłębił się w dzicz by odnaleźć zaginioną cywilizację która sama w sobie była dziczą - mechanizmów scalonych z ciałem.
Dzicz.
Abominacja.
Wszeteczność.
Plugastwo.
Nieczystość.
Ohydność.

Nic dziwnego że od samego początku bogowie im sprzyjali. Eksplozja plazmowego działa była niczym wspaniałe preludium wyreżyserowane przez Tego Który Się Śmieje. Czołg grawitacyjny sunął naprzód bez większych przeszkód radząc sobie z prostackimi zabezpieczeniami wrogiej bazy. Drużyna aeldarska i ich człowieki przebili się przez pierwszą linię obrony jak laser długiego karabinu przez głowę zielonoskórego. Ale potem….

Pierwszy upór, reszta pozostałe
5D6 => (6 +4 +5 +5 +3)
3 ikony i egzaltacja
4D6 => (4 +6 +5 +6)
2 ikony i 2 egzaltacje
4D6 => (6 +3 +4 +5)
2 ikony i egzaltacja



Potem wkroczyli do koszmaru, a dobry humor korsarza zdmuchnęło jak tchnienie gasi świecę. W miejsce ogienka wesołości buchnął krwawy płomień gniewu, zajmując umysł Saighdeara.
Żółte płomienie którymi pluł we wrogów przybrały niezdrowy czerwony kolor. Wyładowania gniewnie trzaskały przeskakując między istotami które Nomen Ryne stworzył uważając się za oświeconego geniusza. Lecz w rzeczywistości to wszystko było groteską…
i świętokradztwem.

Przebijając się przez tą szkaradną czeradę Saighdear zatrzymywał się przy nieszczęsnych Przodkach których tak okrutnie potraktowano by wydobyć kamienie dusz, które jeszcze ocalały. Tymi strzaskanymi się nie przejmował, już nic tam nie było i jedyne co mógł zrobić to po powrocie na Kaelor długo opłakiwać ich ostateczną śmierć.

Gdy w końcu dotarli do siedliska samego Ryne, Saighdear wkroczył tam z wysoko uniesioną głową, szablą sypiącą ledwie ujarzmioną energią i świerzbiącą rozjaśnioną od energii Osnowy ręką.

- Ty. - wskazał ostrzem gospodarza - Będziesz cierpiał!
 
Stalowy jest offline