Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2023, 22:04   #204
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Kiedy pieśniarz klingi montował klucz do wrót, powietrze aż naelektryzowało się od uwalnianej przez jego towarzyszy magii. Sherwynn i Verna uzdrowiły Mharcisa, a następnie sięgnęły po defensywne moce. Bardka wyśpiewała swoje trzy iluzoryczne duplikaty, a następnie podniosła na duchu siebie, Valdemara, Galadonela i Petara. Scarnetti z kolei wymodliła u Ragathiela świętą protekcję, dzięki czemu otoczyła ją wydzielająca delikatną poświatę aura odpierająca nieprzyjacielskie ciosy. Shalelu natomiast sprawdzała napięcie cięciwy swojego łuku.

Niedługo potem Vall skończył szukać ewentualnych pułapek, po czym odwrócił się do swojej najdroższej przyjaciółki.
Cytat:
— Ruszamy — powiedział trzymając dłoń na ramieniu Verny. — Ty proszę, trzymaj się z tyłu. Naprawdę poradzimy sobie ze wszystkim.
— Wiesz, że nie mogę — westchnęła paladynka z żalem w głosie, przenosząc wzrok na ornamentowane wrota. — Moją powinnością jest mścić zniewagi, naprawiać wyrządzone szkody i zaprowadzać sprawiedliwość. Nie wolno mi odstąpić, ani scedować swej odpowiedzialności na innych. Jeśli pozwolę umrzeć mym ideałom, to tak jakbym sama umarła.
Mimo to pod przepełnionym troską spojrzeniem drogiego jej elfa zaciętość dziewczyny nieco zelżała.
— Ech... obiecuję, że nie będę narażała się więcej, niż będzie konieczne.
Następnie spojrzała po obliczach całej drużyny i dostrzegłszy w nich zdecydowanie, pchnęła z całej siły oba skrzydła, otwierając przejście do nieodwiedzanej od prawie dziesięciu mileniów komnaty wyższego demona.


Komnata biesa była oświetlona przez znajdującą się w samym centrum, szeroką na dziesięć stóp jamę, z której wyzierały migotliwe, trzaskające płomienie, wypełniając wnętrze osobliwie wilgotnym ciepłem i drażniącym zapachem palonych włosów. W obu północnych rogach pomieszczenia na drewnianych podstawkach stało po kilkadziesiąt złotych świec, które paliły się, nie topniejąc. Południową ścianę z kolei pokrywała ogromna rzeźba siedmioramiennej gwiazdy – sihedronu.


Po chwili zza jęzorów płomieni wyłoniła się gargantuiczna sylwetka włochatego monstrum o ohydnym goblińsko-nietoperzowatym pysku. Barghest był niezwykle muskularny i wielki nawet jak na przedstawiciela swojego rodzaju. W jego błyszczących ślepiach czaiło się jedynie szaleństwo a ostre niczym szable pazury pokryte miał zgniłozielonym, cuchnącym jadem. Z licznie uzębionej, nienawistnej wszelkiemu istnieniu paszczęki ział powalającym odorem. W ciągu zaledwie paru uderzeń serca młodzi Bohaterowie Sandpoint zdali sobie w pełni sprawę z własnej brawury i nierzeczywistego oraz upiornego widoku, który się przed nimi rozpościerał. Z porażającej zmysły epitomy grozy. Coś takiego mogło być jedynie wytworem obłąkanego umysłu lub najgłębszych czeluści sfer. Dostrzegli bestię z najgorszego sennego koszmaru. Przytłaczający zmysły pomiot nieskończonej grozy. Dostrzegli... śmierć. Zetknięcie się twarzą w twarz z nadnaturalnym bytem z samych głębin Otchłani, chodzącym studium horroru i ucieleśnieniem najczarniejszych odmętów podświadomości sprawiło, że jedynie instynkt samozachowawczy mógł zmusić ich do jakiejkolwiek reakcji. Demon natomiast zaatakował...

Każdy musi wykonać Rzut Obronny na Mądrość o PT 14, albo zaczyna walkę ze statusem Wystraszony. Vall jest odporny, bo ma na sobie Heroizm.

 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 27-03-2023 o 22:12.
Alex Tyler jest offline