Aro wasze postacie nie są zwykłymi korposzczurami. Praca w KTRC jest wyjątkowa pod wieloma względami. Z jednej strony daje wam porządne zaplecze finansowe i wynikającą z niej duża wolność. Z drugiej w żaden sposób nie angażuje was emocjonalnie, czy fizycznie. Nie bierzecie udziału w żadnych wewnętrznych gierkach, meetingach, czy zebraniach. Osiem godzin spędzonych na pracy w KTRC, to dla was kompletna biała plama. Żyjecie praktycznie tylko czasem wolnym, a to co dzieje się w murach korporacyjnego wieżowca pozostaje dla was tajemnicą i praktycznie dla was nie istnieje.
Dlatego też w czasie poza pracą możecie podejmować różne aktywności, w tym te mniej lub bardziej legalne. Oczywiście to się wiążę z ryzykiem utraty Punktów Społecznego Zaufania lub innymi przykrościami. Możecie zatem mieć takie podwójne życie. Za dnia normalsa, pracującego w korporacji, a wieczorami jakiegoś DJ w klubie, dilera handlującego różnymi specyfikami lub netrunnera.
Pewnych granic nie możecie przekroczyć, bo to mogłoby skutkować wyrzuceniem z pracy, a na starcie musicie być pracownikami KTRC.
W momencie startu sesji wybucha marsjańska rewolucja, która mocno zmieni panujący dotychczas stan rzeczy. To jak odnajdą się w tym wasze postacie to jeden z głównych wątków sesji.
Życie waszych postaci nie będzie łatwe. Z jednej strony są pracownikami korporacji, a to z miejsca czyni ich wrogami rewolucji. Z drugiej jednak nie mają pojęcia czym się zajmują w swojej pracy, więc niejako są poza korporacją.
Widoczny na skroni czip to także swego rodzaju piętno. Większość ludzi nie ufa Blueheadom, a wielu wręcz nimi gardzi, czy nienawidzi. Te widoczny znak przynależności do korpoświata, jest niczym opaska z gwiazdą Dawida w czasie IIWŚ. Można go zamaskować płatem sztucznej skóry, ale najprostszy skan wykrywa go bez problemu.
Zatem już na początku sesji będziecie musieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości i kombinować jak w niej przeżyć.
To czy zwrócicie się w stronę korporacji, czy poprzecie rewolucje, czy też może będzie szukali innej drogi, to już zależeć będzie od was.
Jak najbardziej można grać osobą urodzoną na Marsie. Nie przewiduje jednak z tego tytułu jakiś profitów. Może ewentualnie takie postacie będą troszkę lepiej zorientowane w marsjańskiej specyfice, ale to tylko na zasadzie ogólnych podpowiedzi ze strony MG, a nie jakiś konkretnych umiejętności.
Choć jestem otwarty na ewentualne propozycje i ciekawe pomysły.
Tworząc postać wybieracie Minor Hero Wydawało mi się, ze o tym wspominałem. Wygląda na to jednak, ze nie.