Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2023, 13:08   #221
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Znajomości kupca w półświatku zaowocowały. Znajomy znajomego, kilka monet z rąk do rąk... dość powiedzieć, że wieczorem kupiec wyglądał nie do poznania. Dobrze wybrał też czas - wieczorem światło było słabsze, nawet o tej porze roku nieco ułatwiało to jego zadanie.
Hieronymus przyszedł sam. Rudolfa trochę martwił ten fakt, ale Szef Tajnych Służb wyjaśnił, że to dopiero by była sensacja gdyby się zjawił z ochroniarzami. Widać było, że trochę racji miał. Pojawienie się Ostwalda w bramie rzeczywiście wywołało zaskoczenie, ale nikt niczego nie skomentował. Czekający na koźle powozu Carlo nie okazał się potrzebny. Kaufmann przeszedł kontrolę nieniepokojony.

W samym Pałacu zaś okazało się, że sytuacja się nieco skomplikowała. Przeszli kilka korytarzy niezatrzymywani. Najwyraźniej Strażnicy uważali, że jeśli już ktoś jest w środku to ma prawo tu być. Ale droga do środka Wieży wiodła nie tylko przez Strażników, ale co gorsza, również przez Biurokratów. I to najgorszego rodzaju. A dokładniej, przez młodego i ambitnego drobnego szlachcica, który chciał się zasłużyć przez nomen omen służbę w "administracji cywilnej" Elektorki.
- Powód wizyty?
- Przesłuchanie Gustawa von Grunnenberga i Manfreda von… - zaczął Ostwald, ale nie dokończył.
- Dostęp jest ograniczony. Z rozkazu samej Elektorki - wtrącił już po pierwszym nazwisku szlachciura.
Zapuszczający żurawia kupiec nie miał problemów z czytaniem nawet jeśli dokument był do góry nogami. Rozkaz może i był Elektorki, ale podpis był "w/z" - w zastępstwie. I nawet jeśli zygzak mający robić za nazwisko był nieczytelny to już po "O" jak "Ochmistrz" domyślił się co tam jest napisane. I to dało mu jasny sygnał kto ów rozkaz wydał na piśmie.
- Sekretarz, zwłaszcza były - z akcentem na "były" - nie ma wystarczających... - biurokrata wyraźnie rozkoszował się swoja władzą, ale Ostwald nie dał mu dokończyć. Ku zdziwieniu Rudolfa Hieronymus nie powołał się na swoje stanowisko. Zamiast tego powiedział:
- Synu, przejdźmy się do Twojego przełożonego, zobaczysz kto ma co wystarczające i do czego.

Rudolf zdał sobie wkrótce sprawę z trzech rzeczy.
Po pierwsze, Ostwald i “biurokratyczna przeszkoda” właśnie wychodzili z Wieży i szli w kierunku Pałacu. Po drugie, na niego nie zwracali uwagi. Po trzecie - strażnicy patrzyli na niego, ale bez wrogości. Jest, to jest, widać jakiś powód ma.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline