Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2023, 14:19   #46
Jenny
 
Reputacja: 1 Jenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputację
Mandisa najbardziej mogła obawiać się o swój los, znając już to, jak kończyły złapane kobiety wśród załogi wroga. Zapewne tuż przed złapaniem najlepszym wyjściem byłoby się zabić, więc nie było znaczenia, czy zrobi to teraz z przemęczenia próbując łapać wiatr w żagle, czy dopiero wtedy, gdy już byli złapani.

Gdy jako jedna z pierwszych na maszcie zauważyła zmianę flag na jednym ze statków i serce nie musiało już jej stawać w gardle, mogła w końcu nieco odetchnąć. Jeszcze nic nie było pewne, wciąż każda walka mogła się potoczyć różnie, ale z nowym sojusznikiem mieli znaczącą przewagę. Przypłynęło w nią nagle wiele sił. Zdawała sobie sprawę, że gdy emocje opadną, może być wyzuta z wszelkiej energii, ale miała ochotę jak najszybciej znaleźć się na francuskim statku i strzelać w te głupie, francuskie łby.

***

- Kurwaaaa! - ryknęła, ni to komentując mocne lądowanie na wrogim statku, ni to wydając z siebie bojowy okrzyk. Zresztą, czemu nie oba na raz.

Oddała dwa strzały w stronę francuzików z pistoletów, a następnie odszukała wzrokiem niedaleko siebie kogoś z ich lub Korsarza załogi, kto nieźle operował jakąś szabelką czy mieczem. Przystąpiła do niego, aby przyjmował on na siebie przeciwników z podobną bronią, a sama oddała się walce wręcz licząc, że jak najszybciej uda im się stłamsić niebieskomundurkowców.
 

Ostatnio edytowane przez Jenny : 01-04-2023 o 15:10.
Jenny jest offline